niedziela, 5 lipca 2015

Rozdział 36. Miłość – czuć całym sobą istnienie drugiej istoty


Temari była przerażona szybkością, z jaką upływał czas w tym semestrze. Wydawało jej się, że dopiero co urządzała imprezę po zwycięstwie w meczu z ważniakami z Todai. Tymczasem październik się skończył, a projekt zaliczeniowy do pracy dyplomowej istniał tylko w jej głowie. Na dodatek niezbyt precyzyjny. Wciąż coś ją rozpraszało.
Dopiero z początkiem listopada zabrała się poważnie do pisania. Założyła sobie, że jeśli do końca semestru skończy część teoretyczną i choćby zacznie projekt, ma szansę obronić się w marcu i skończyć studia w terminie. A chciała mieć je już za sobą.

    Przystopowała z zapraszaniem znajomych do mieszkania i miała idealne warunki do nauki. Karui na weekendy jeździła do rodziców, a w tygodniu zaczęła spotykać się z chłopakiem poznanym przez internet. Ino była gościem w domu, bo cały czas nie poświęcany na studia lub zajęcia dodatkowe spędzała na randkowaniu z Gaarą.
Temari była zaskoczona tym, jak poważnie Gaara traktował ten związek od momentu, gdy porzucił mrzonki o nie angażowaniu się. Sprawy układały się lepiej niż zakładała kilka miesięcy temu. Gaara był zbyt zajęty, żeby chodzić z Sasuke do klubu częściej niż raz na kilka dni, więc tym bardziej nie będzie miał czasu spotykać się z dawną paczką – w razie, gdyby o sobie przypomnieli. Zresztą Utakata pojawił się i zniknął, co miało same plusy. Wyglądało na to, że Gaara nie jest zainteresowany odnawianiem znajomości z tą bandą popaprańców. Przynajmniej do czasu, gdy Fumi wróci do Japonii.
Jednak ona pojawi się najszybciej w następnym roku akademickim, a najbliższe kilka miesięcy nie pójdzie na marne. Jeśli Gaara i Ino przetrwają ten najbardziej newralgiczny okres, w którym ludzie się poznają i zauroczenie zamienia się w poważny związek, potem już powinno być tylko lepiej. Ino będzie pomocna w utrzymaniu Gaary z daleka od jego zwariowanych przyjaciół.
Oby tylko Sasuke z nudów nie wywinął jakiegoś numeru. Temari w październiku skusiła się kilka razy na clubbing w towarzystwie Uchihy, ale skoro postanowiła przyhamować z imprezami, musiała liczyć na jego zdrowy rozsądek.
Gdy Sasuke zainicjował wyjście w większej grupie, mimo pokusy odmówiła. Została w domu i próbowała pracować nad projektem. Nie wychodziło jej to najlepiej. Sfrustrowana, wyszła na papierosa.
W ogóle jej nie zdziwiło, gdy na półpiętrze spotkała Shikamaru. Widząc jej rozdrażnioną minę, bez słowa poczęstował ją papierosem. Wspólne palenie stało się tradycją. Nie miała pojęcia, dlaczego tak lubi przebywać w jego towarzystwie, mimo że uważała go za nieciekawego nerda.
Wkurzał ją jego styl bycia i sposób, w jaki pokazywał, że niczym się nie przejmuje. Jednocześnie coraz bardziej go lubiła, chociaż głośno nigdy by się do tego nie przyznała. Shikamaru był uosobieniem wszystkiego, co obciachowe, a ona musiała dbać o wizerunek. Dlatego próby flirtu gasiła w zarodku.
Shikamaru był jednym z najciekawszych chłopaków w jej otoczeniu. Przewyższał inteligencją większość z nich. Szkoda, że jest tak niepopularny.

***

Powodem, dla którego Sasuke zaproponował wyjście do kręgielni było to, że liczył na okazję do upicia się w towarzystwie Gaary. Sabaku mieszkał dwie ulice dalej, więc tym razem nie prowadził samochodu.
Jednak szybko okazało się, że nawet takie okoliczności nie są wystarczające. Na drugi raz trzeba będzie upewnić się, że Ino nie przyjdzie. Gaara nie pozwalał jej wypić więcej niż jedno piwo i sam się do tylu ograniczał. Wariactwo.
Odkąd przezwyciężyli mały kryzys z Fumi w tle stali się jeszcze bardziej irytujący.
Sasuke był gorącym zwolennikiem teorii bytu Leibniza, wychodząc z założenia, że każdy element rzeczywistości jest osobną całością. Każdy człowiek jest jak monada. Ewentualnie samotna planeta, która czasem przetnie cudzą orbitę, ale zawsze wróci na własne tory. Patrząc na Gaarę z Ino miał wrażenie, że te dwie planety krążą wokół wspólnego środka. Mdliło go na samą myśl.
Trzy razy wygrał w bilard z Lee i już zaczęło go to nudzić. Jednak nie miał zbyt wielkiej alternatywy przy wyborze towarzystwa.
Temari wykręciła się od wyjścia, rzekomo zajęta pisaniem pracy dyplomowej. Sakura i Tenten grały w kręgle ze swoimi facetami, a on nie miał najmniejszej ochoty znosić ich towarzystwa. Natomiast Gaara i Ino siedzieli przy stoliku i prowadzili uroczą konwersację patrząc sobie w oczy. Sasuke nie mógł patrzeć w ich stronę bez niesmaku.
- Trzy zero, to już nawet nie jest satysfakcjonujące – skomentował, wbijając ostatnią bilę.
- Dzisiaj nie jest mój dzień. Idę do baru po piwo – odpowiedział Lee, naburmuszony.
Sasuke wzruszył ramionami.
- Jak chcesz, ale lepiej nie przesadź, bo ja cię nie będę holował do domu – ostrzegł.
Lee odwrócił się i odszedł w głąb lokalu. Sasuke rozejrzał się dookoła.
Zwrócił uwagę na rudowłosą dziewczynę w okularach, która patrzyła zachęcająco w jego stronę. Przypomniał sobie, że widział ją w centrum sportowym. Pracowała w kawiarni.
Kuzynka Uzumakiego. Lepiej się za nią nie brać.
Odwrócił wzrok i zauważył, że Ino opuściła swojego księcia i poszła grać w rzutki. Postanowił skorzystać z okazji, żeby dopić piwo, które zostawił przy stoliku.
- Owinęła cię wokół palca – skomentował mimochodem, siadając na krześle i biorąc do ręki kufel.
Gaara spojrzał na niego lekceważąco.
- Jesteś sfrustrowany. Może nawet zazdrosny – ocenił.
Sasuke o mało nie zakrztusił się piwem. Popatrzył na kolegę wrogo.
Tak, zazdrosny. O łańcuch zawieszony u szyi. Nie w tym życiu.
Gaara zaklął.
Sasuke podążył spojrzeniem za wzrokiem kolegi. Zobaczył dwie dziewczyny w mini spódniczkach, które właśnie weszły do lokalu. Jedna z nich entuzjastycznie machała w ich stronę. Odwrócił się do Gaary.
- Znajoma? – zapytał z cynicznym uśmiechem.
- Nie moja. Koleżanka Ino.
Sasuke obejrzał się ponownie.
- Jak dla mnie to ona wcale nie idzie przywitać się z Ino.
Gaara popatrzył na niego nieprzyjaźnie.
- Będziesz świadkiem, że jej nie zaczepiam.
Sasuke pomyślał, że teraz sytuacja jest nieco jaśniejsza. Zaśmiał się kpiąco.
- Stary, osaczyła cię taka dziunia? Złagodniałeś – ocenił.
- Nie – odpowiedział Gaara, słusznie dotknięty.
- Tak – odparł Sasuke z satysfakcją.
- Zakład?
- Pięć minut.
- Trzy – odpowiedział Gaara pyszałkowato.
Sasuke uznał, że to zbyt duża zarozumiałość ze strony kolegi.
- Polegniesz – zawyrokował.
- Zobaczymy – odpowiedział Gaara i przeniósł wzrok na dziewczyny, które były już przy ich stoliku.
- Cześć, możemy się przyłączyć? – odezwała się wyższa. I ładniejsza. Miała zafarbowane na blond długie włosy i najdłuższe nogi, jakie Sasuke widział w życiu. Albo było to złudzenie optyczne spowodowane ekstremalnie krótką spódniczką.
Gaara wskazał krzesło obok siebie.
Dziewczyna zajęła miejsce. Druga, brunetka, usiadła obok. Uśmiechnęła się uroczo.
- Jestem Ran – przedstawiła się blondynka, patrząc na niego. – A to moja koleżanka Kahori.
- Jesteście same? – zapytał Gaara. Dziewczyna złapała się na haczyk, nawiązała kontakt wzrokowy.
Sasuke znacząco spojrzał na zegarek.
Na trzy minuty nie ma szans.
- Tak, niestety – powiedziała dziewczyna.
- Już nie. Służymy pomocą damom w potrzebie – zadeklarował Gaara.
Dziewczyna uśmiechnęła się kokieteryjnie.
- Jakieś propozycje?
- Tylko jedna. Właściwie, drobna rada – odpowiedział Gaara, nachylając się do niej. – Rozejrzyj się. Masz do dyspozycji całą salę podchmielonych gości. Przejdź się i zapytaj, czy któryś cię zerżnie.
Blondynka odsunęła się od niego z wyrazem odrazy na twarzy. Spojrzała na Sasuke.
- Sorry, ja też nie jestem zainteresowany. Boję się wirusów – powiedział.
Dziewczyna prychnęła i zerwała się z krzesła. Spojrzała z oburzeniem na koleżankę.
- Co się tak patrzysz? Idziemy.
- Powodzenia – rzucił Gaara.
Panienka zrobiła się czerwona na twarzy.
- Wulgarny pajac. I drugi – dodała, przenosząc spojrzenie na Sasuke. Uchiha wzruszył lekceważąco ramionami.
Gdy obie oddaliły się od stolika spojrzał na zegarek, chociaż i bez tego wiedział, że nie miał dzisiaj szczęścia.
- Zmieściłeś się w czasie – powiedział z rozczarowaniem.
Gaara wyciągnął otwartą dłoń.
- Dycha.
No, chyba żartuje.
- To nie ta liga – warknął, patrząc na oddalające się dziewczyny.
- Trzeba było się wcześniej targować.
Cwaniaczek.
Sasuke niechętnie wygrzebał z kieszeni portfel i odliczył dziesięć tysięcy jenów.
- Wyświadczam ci przysługę, mniej przechlejesz – oświadczył Gaara chowając pieniądze do kieszeni.
Sasuke spojrzał ponad jego głową na przeciwny kąt sali.
- Dobra, wygrałeś, ale teraz poszła zaczepiać Ino – oznajmił.
Gaara obejrzał się. Sasuke zatrzymał go zanim wstał.
- Dwie minuty, dopiję piwo. Ty się namyśl, gdzie ją zakopiemy.

***

Niewiele osób zalazło Ino za skórę w równym stopniu co Ran. Było w niej coś niesamowicie irytującego. Robiła dziewczynom na złość, a gdy ktoś chciał jej odpłacić pięknym za nadobne, nie pozwalała się wytrącić z równowagi. Niezależnie od tego, czy stosowano wobec niej drobne złośliwości czy mówiło się wprost, była niewrażliwa na krytykę.
Ino uczęszczała z nią na kurs fotografii od lat i nauczyła się ją ignorować. Nie zwracała uwagi na zawoalowane złośliwości. Nie dotykały jej uwagi na temat Juna. Nawet ta, że nie zaćpał się przypadkiem, lecz z rozpaczy. Ran nie potrafiła wyczuć jej czułego punktu, więc ze swoimi uwagami celowała na oślep i na ogół chybiała.
Ale nie zawsze. Czepiając się Kimimaro, grała Ino na nerwach. Zaczepiając Gaarę, burzyła jej krew w żyłach.
Tym razem wyprowadziła ją z równowagi samą swoją obecnością. Że też musiała się kręcić akurat w tym klubie, dwie minuty drogi od mieszkania Gaary. Tak jakby w Tokio nie było setki innych miejsc do spędzenia wieczoru.
Gdy Ran weszła do klubu, Ino straciła ochotę na grę w rzutki. Zaczęła się zastanawiać, co powinna jej powiedzieć, żeby nie zabrzmieć zbyt obcesowo, a jednak dać do zrozumienia, że mało subtelne wdzięczenie się do cudzych chłopaków nie pozostaje niezauważone.
Ran zachowywała się jakby była na własnym terytorium. Ino stała zbyt daleko, żeby widzieć jej twarz, ale była pewna, że dziewczyna jak zwykle trzepocze rzęsami i stosuje całą gamę wyświechtanych tricków. Usiadła bardzo blisko Gaary, znacznie bliżej niż powinna. Jakby nie miała pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak przestrzeń osobista. On chyba też go nie ma, skoro jej na to pozwolił.
Przyszło jej do głowy, żeby po prostu podejść do zdziry i wytargać ją za włosy. Może to by ją oduczyło przystawiania się do obcych mężczyzn.
Nie zdążyła się zastanowić, co powinna następnie zrobić Gaarze, żeby na drugi raz wiedział, co to znaczy utrzymywać dystans. Ran widocznie nie spodobało się coś, co usłyszała i postanowiła teraz jej narzucić się ze swoją obecnością.
Ino nie zwróciła uwagi na Kahori. Jej to nie dotyczyło.
- Witaj, Ino – przywitała się pierwsza z dziewczyn, uśmiechając się w sposób w równym stopniu słodki, co fałszywy. - Co robisz, w czasie, gdy twój facet składa mi dwuznaczne propozycje?
Ciekawe, czym ją tak rozzłościł, że postanowiła zaatakować wprost. Chyba nie sądziła, że kogokolwiek nabierze na taką tanią prowokację.
- Przypominam sobie jeden z ciekawszych wykładów mojego ojca.
Zgodnie z przewidywaniami Ran popatrzyła na nią, jakby była opóźniona umysłowo.
- W Stanach istnieje zasada, że jeśli ktoś wdziera się na twoje terytorium, możesz go bezkarnie zastrzelić – wyjaśniła Ino, podchodząc do niej. - Nawet wiem, jaką broń powinnam wybrać. Magnum 500, pięćdziesiąt kalibrów. Robi maleńką dziurkę z przodu, a z tyłu wyrywa pół czaszki.
Ran przymrużyła oczy.
- Nie wiesz, że to nieładnie kleić się do cudzego chłopaka? - spytała Ino, siląc się na uprzejmy ton.
- Może. Ale to do nielojalnego faceta powinnaś strzelać.
- Niekoniecznie. Chłopak, nawet niewierny, może być przydatny. Bezczelne lafiryndy są bezużyteczne.
- Kogo nazywasz lafiryndą? - obruszyła się dziewczyna, która najwidoczniej nie potrafiła znaleźć inteligentniejszej odpowiedzi.
Kahori złapała ją za łokieć.
- Daj spokój, Ran. Nie warto się przegadywać.
- Też tak myślę – wtrącił się Gaara. Ino nawet nie zwróciła uwagi, kiedy do nich podszedł.
Ran prychnęła ze złością i wycofała się jak niepyszna. Kahori rzuciła w kierunku Ino przepraszające spojrzenie i poszła za koleżanką.
Ino popatrzyła na Gaarę, starając się wyglądać gniewnie. Choć właściwie nie była na niego zła.
Dał nachalnej dziewczynie kosza, jak obiecał. Ona pewnie nie pochwaliłaby jego metod, ale to było bez znaczenia. Nie była ciekawa, co jej powiedział.
Gaara zbliżył sie do niej i objął ją w pasie.
- Do czego może się przydać chłopak, nawet niewierny? - zapytał.
Pewnie myślał, że ją onieśmieli. Spojrzała na niego wyzywająco.
- Mam kilka pomysłów.
Pocałował ją w nos, a gdy się odsunął, na jego twarzy gościł frywolny uśmiech.
- Nie wahaj się mnie wykorzystać. Lubię być użyteczny – powiedział. Ino poczuła, jak jego palce przesuwają się po jej biodrze, a potem wędrują w poprzek brzucha na wysokość pępka. - Powiedz, kwiatuszku – odezwał się zbliżając usta do jej ucha. - Jaką bieliznę masz na sobie?
No dobrze, więc jednak udało mu się ją zawstydzić. Gdy poczuła na sobie jego wzrok chciała odwrócić twarz, ale ujął ją za podbródek i nakłonił, żeby na niego spojrzała.
- Kochanie – ponaglił.
- Czarną – powiedziała, nie patrząc mu w oczy.
- Założyłaś czarną bieliznę z tej okazji, że u mnie nocujesz? Jak to powinienem interpretować?
Ino poczuła, że się czerwieni.
- Przestań, przez ciebie wyglądam jak burak.
- Raczej jak truskawka. Bardzo apetycznie – skomentował, wodząc dłonią po jej talii. Zniżył głos do szeptu. - Jesteś taka śliczna, Ino... Tak kusząca. Nie ciekawi cię, co ci zrobię, gdy uda nam się stąd wyrwać?
Ino przymknęła oczy. Czuła jego oddech na szyi, gdy szeptał jej do ucha nieprzyzwoite i kuszące obietnice.
Liczyła, że nie będzie musiała długo czekać na ich realizację.

***

Sasuke na chwilę stracił czujność. Nawet nie zauważył, kiedy kuzynka Uzumakiego przysiadła się do jego stolika. Od razu zaczęła trajkotać na jakieś kompletnie nieistote tematy. Chyba mówiła o muzyce. Nie słuchał jej zbyt uważnie, ale nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Sprawiała wrażenie, jakby sama nie przywiązywała wagi do tego, co mówi, koncentrując uwagę na przekazie niewerbalnym. Prawie ocierała się o niego kolanami.
Ta zuchwałość mu nie przeszkadzała, pewnie dlatego, że w ostatnich tygodniach nie miał zbyt wiele rozrywki. Temari stanowiła dość ciekawe towarzystwo na wieczory w klubach, ale trudno byłoby w jej obecności wyrwać dziewczynę.
Jednakże. Karin jest kuzynką Naruto. Poznając się z nią bliżej, złamałby zasady.
Postanowił działać rozsądnie i przeprosił dziewczynę wymawiając się koniecznością pogadania z kumplem. Powiedział, że do niej wróci, ale było to oczywiste kłamstwo. Powinna się zorientować, o ile żądza całkiem nie przyćmiła jej umysłu.
Gaara i Ino stali kilka metrów dalej. Sabaku zapewne szeptał jej do ucha czułe słówka, jednak Sasuke nie zawahał się wtrącić. Gdy do nich podszedł, Gaara odsunął się od dziewczyny i obdarzył go wrogim spojrzeniem. Sasuke go zlekceważył.
- Zagramy wreszcie w kręgle? - zapytał.
Dopiero teraz uświadomił sobie, że właściwie w tym celu ich zaprosił.
- Nie – odpowiedział Gaara impertynencko. - Baw się sam. My już idziemy.
Przecież niedawno przyszli. Sasuke miał to skomentować głośno, ale zrezygnował, gdy spostrzegł, jakie wymienili między sobą spojrzenie.
- Kolego. I koleżanko – powiedział ze zniecierpliwieniem. - Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi. Najpierw spotkanie towarzyskie. Seks później.
Ino prychnęła tłumionym śmiechem. Spojrzał na nią ze zgorszeniem.
- Mów za siebie – odpowiedziała bezczelnie.
Nie wiedział, jak zareagować na tak jawne lekceważenie z jej strony, zresztą Ino wcale nie czekała na jego reakcję. Wzięła Gaarę za rękę i minęła go. Zdrajczyni.
- Świetnie – skomentował póki jeszcze mogli go usłyszeć. - Brakowało mi wolnego wieczoru na pornosy.
- Baw się dobrze – rzuciła blondynka na odchodne.
Naprawdę zrobiła się bezczelna.
Sasuke zmełł w ustach przekleństwo. Nieświadomie zahaczył wzrokiem o stolik, przy którym siedziała Karin. Nie odrywała od niego wzroku.
Chrzanić to. Raz się żyje.

***

Gaara wypuścił dłoń Ino i odwrócił się, żeby zamknąć drzwi do sypialni. Ino przytuliła się do jego pleców i pocałowała go w kark.
- Opanuj się, kwiatuszku – powiedział, chociaż wcale nie miał tego na myśli. Właściwie, oczekiwał czegoś zupełnie przeciwnego.
Gdy odwrócił się do niej, cofnęła się pod ścianę. Kokieteryjnie przygryzła dolną wargę, mierząc go wzrokiem. Widząc jak bardzo jest pobudzona czuł, że jego podniecenie narasta. Gdyby miał postępować instynktownie, natychmiast zdarłby z niej… wszystko.
Miała na sobie zapinaną fioletową bluzkę z długim rękawem i dżinsy. Nie lubił, gdy nosiła długie spodnie. Ukrywanie takich nóg zakrawało na zbrodnię.
Zbliżył się do niej i oparł lewą dłoń o ścianę tuż przy jej twarzy, wystrzegając się, by nie dotknąć jej żadną częścią ciała.
Patrzyła na niego wyczekująco. Prawą ręką dotknął jej brzucha i przesunął palce wzdłuż talii, zatrzymując się tuż pod biustem. Uśmiechnął się triumfująco, gdy zadrżała.
Droczenie się z nią w ten sposób stanowiło spore wyzwanie dla jego silnej woli, ale było warto. Jej reakcje są wyjątkowo czarujące.
- Tak łatwo cię omamić kilkoma słodkimi słówkami? – zapytał wodząc dłonią po materiale zakrywającym jej talię. – Powinienem się martwić?
- To ja zaczynam się martwić, że składasz czcze obietnice i nic nie zrobisz – odpowiedziała głosem wibrującym z ekscytacji.
Zbliżył usta do jej ucha.
- Zrobię to, czego sobie zażyczysz – zadeklarował. - Cokolwiek rozkażesz.
Spojrzała mu w oczy. Speszona, jak zawsze. On tym razem był zdecydowany zmusić ją, żeby jasno powiedziała, jakie ma oczekiwania. Wydawała się wystarczająco nakręcona, by odrzucić skrępowanie i otworzyć się przed nim całkowicie.
Jednak wahanie na jej twarzy wskazywało, że będzie musiał ją dodatkowo zachęcić. Odsunął się od niej minimalnie, tylko tak, by móc zdjąć z siebie ubrania. Ściągnął wszystko, przewidując, że później szkoda mu będzie czasu. Ino w tym czasie rozpięła bluzkę, rzuciła ją w kąt pokoju i podeszła do łóżka. Odwrócona do niego plecami, sięgnęła do zapięcia stanika. Zatrzymał jej rękę.
- Pozwól mi to zrobić.
Ino cofnęła dłoń. Gaara odgarnął jej włosy i pocałował ją w kark. Potem rozpiął stanik i zdjął jej go z ramion. Jego dłonie prawie bezwolnie powędrowały na jej biodra. Całując kark i ramiona przesunął ręce po jej ciele i sięgnął piersi. Głęboko westchnęła, gdy dotknął palcami sutków. Stanowiły kolejny dowód na to, jak bardzo była rozpalona.
- Ledwie cię dotknąłem, kochanie – wyszeptał między pocałunkami składanymi na jej ramionach. – Gdzie powinienem cię dotykać?
Ino złapała go za ręce i odsunęła je, po czym odwróciła się twarzą do niego. Gaara powstrzymał się przed patrzeniem na jej piersi. Później poświęci im więcej uwagi. Teraz wolał widzieć jej oczy, płonące namiętnością.
- Wszędzie, gdzie jeszcze nie dotykałeś.
Cofnęła się o krok i położyła się na łóżku, utrzymując kontakt wzrokowy. Gaara podążył za nią. Pocałował ją, a ona chętnie odpowiedziała. Przez długą chwilę smakował jej usta, głaszcząc dłońmi odsłoniętą skórę ramion i talii. Gdy zsunął rękę na udo, drgnęła niecierpliwie. Oderwał się od jej warg. Patrzyła na niego roziskrzonym wzrokiem.
- Nie chcę czekać – szepnęła. – Czy mógłbyś już…?
Nie dokończyła pytania, które i tak było zbędne. Gdy się o nią otarł z pewnością zauważyła, jak bardzo jest na to gotowy. Nie musiała go dotykać, sama jej bliskość wywoływała w nim silne podniecenie, a pożądanie, które widział w jej oczach, nakręcało go jeszcze bardziej.
Jednak chciał usłyszeć, czego od niego oczekuje.
Ściągnął z niej spodnie i koronkowe figi, które przy nieco mniejszym tempie działania przyciągnęłyby jego uwagę. Teraz jednak nie żałował, że nie ma okazji podziwiać jej w bieliźnie. Ino sama niecierpliwie rozchyliła nogi, chociaż zwykle musiał ją najpierw zachęcić. Bardzo jednoznacznie dała mu do zrozumienia, czego chce, chociaż wciąż tego nie powiedziała.
Zawsze może udawać, że nie jest wystarczająco domyślny. Postanowił działać standardowo i długo pieścić ją palcami. Zwykle tego oczekiwała, a on oprócz satysfakcji z wyjątkowo ponętnych reakcji miał pewność, że nie zadziała za wcześnie i nie przysporzy jej bólu.
Ale gdy tylko jej dotknął zrozumiał, że to kiepski plan. Była wystarczająco pobudzona. Lepiej zmienić strategię.
- Może jeszcze się z tobą podroczę – zasugerował. Pocałował jej pępek i przez chwilę wodził językiem po podbrzuszu. Potem uniósł się na rękach, żeby zobaczyć jej rozgorączkowane spojrzenie. – Życzysz sobie dodatkowe atrakcje?
- Później. Proszę, Gaara – szepnęła. Nie mógłby jej niczego odmówić, gdy takim tonem wypowiadała jego imię. – Weź mnie. Chcę być twoja.
On także tego chciał. Zabrać ją na poziom, na którym zatraci się w nim całkowicie. Wiedział, że ma na to szansę, bardziej niż kiedykolwiek, ale nie wolno mu działać zbyt szybko. Mimo, że się tego domagała.
Delikatnie uniósł jej biodra, ułatwiając sobie dostęp i wsunął się w nią, bardziej zdecydowanie niż zwykle, ale zatrzymał się i kontynuował ostrożniej. Ino odchyliła głowę i przygryzła wargi.
- Tak jest dobrze? – postanowił się upewnić. Wolał do niej mówić, żeby utrzymać nad sobą kontrolę. Miał ochotę działać znacznie śmielej, ale nie chciał wedrzeć się w nią zbyt gwałtownie. Łatwo mógłby zatracić się w żądzy, gdy był tak głęboko i czuł całym sobą jej delikatne wnętrze.
Ino skinęła głową, jakby nie była zdolna sformułować żadnego słowa. A jednak była. Powtórzyła jego imię zmysłowym szeptem. Gaara zapomniał o środkach ostrożności i wszedł w nią całkowicie. Jęknęła z przyjemnością, dodając mu odwagi.
Nie musiał pytać, czy chce szybszego tempa. Przyspieszył i pogłębił ruchy, unosząc wyżej jej biodra. Ino splotła nogi wokół jego pleców, ułatwiając mu dotarcie do najwrażliwszego punktu. Była tak oszałamiająco ciasna i intensywnie nawilżona, że z trudem powstrzymał jęk rozkoszy. Jednak wolał słuchać dźwięków, które ona z siebie wydawała. Najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek słyszał.
Z zachwytem przyglądał się jej twarzy. Przymknęła oczy, odchylając lekko głowę.  
Zjawiskowa. Tak delikatna i piękna, należąca tylko do niego
Była blisko, ale jak zwykle coś ją blokowało. Zwrócił uwagę na jej palce mocno zaciśnięte na materacu. Szukała dodatkowych metod na rozładowanie napięcia - coś, na co nie zamierzał jej pozwolić. Złapał ją za dłonie wplatając w nie palce i uniósł jej ręce nad głowę, przyciskając je do łóżka.
- Ino – szepnął. Otworzyła oczy, patrząc bezpośrednio na niego. Ich twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. – Jesteśmy jednością. Chodź do mnie.
Wystarczyły jeszcze dwa głębokie pchnięcia, kilka znaczących sekund, by poczuł, jak jej ciało stężało w ekstazie. Wygięła plecy w łuk i otworzyła oczy w wyrazie zdziwienia. Jej usta rozchyliły się i zastygły w niemym krzyku.
Ten widok wywołał w nim natychmiastową reakcję. Na chwilę zawładnął nim dreszcz rozkoszy. Napięcie opuściło jego ciało wraz z nasieniem. Nie odrywając wzroku od Ino, przesunął się i położył obok niej. Oparł się na łokciu, żeby dobrze ją widzieć. Ona przez cały ten czas się nie poruszyła. Przyglądał jej się przez chwilę.
- W porządku? – zapytał.
Ino zamrugała intensywnie oczami.
- O, tak. To było… Niezwykłe.
Gaara powstrzymał się od śmiechu.
- Przyzwyczaisz się.
Odwróciła się twarzą do niego.
- Raczej nie i chyba nawet bym nie chciała. – Obejrzała się za siebie, jakby szukała czegoś, żeby się okryć. Zawsze tak robiła. Gaara otoczył ją ramieniem w pasie i przyciągnął do siebie.
- Jeśli jest ci zimno, ja cię ogrzeję – zadeklarował.
- Nie jest mi zimno – wymamrotała w jego klatkę piersiową.
Gaara wtulił twarz w jej włosy, pachnące frezjami. Potem lekko się odsunął, by spojrzeć jej w oczy.
- Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem, że masz tak wrażliwe uszy. Zdaje się, że do punktu g najłatwiej trafić dzięki słowom.
Ino zarumieniła się, ale nie uciekała wzrokiem.
- Punkt g to mit, wszystko jest w głowie – oceniła.
Gaara tylko się uśmiechnął. Miał to samo na myśli.

14 komentarzy:

  1. Dziękuję? ;D
    Zaraz chyba wyznam Ci miłość i zacznę prosić o kolejne rozdziały, chociaż dla mnie. Twoje opowiadanie wciąga jak najbardziej uzależniający narkotyk.
    Czas płynie nieubłaganie, semestr się kończy i co dalej? studenci, jak to studenci zawsze najpierw myślą o imprezach, a dopiero później o nauce. Tutaj relacja Temari x Shikamaru, przypomina mi film "Teenage Dirtbag", czy też po polsku "Nastoletni śmieć". Mimo iż miłość zakiełkowała, tak dziewczyna nie chciała stracić w oczach elitarnego towarzystwa. Tylko charakter głównego bohatera różnił się od zachowania Shikamaru. Terry był skończonym dupkiem i... sama oglądnij - gorąco polecam. Może Cię do czegoś natchnie? :)
    Sasuke i Gaara... cholera, najlepsi przyjaciele. Mimo odmiennych charakterów i światopoglądu, uzupełniają się doskonale. Mogą na siebie liczyć i co ważniejsze rozumieją się prawie bez słów. To dziwne, gdyż przed poznaniem Twojego opowiadania, nawet nie przypuszczałam, że mogliby się chociaż kolegować.
    Sasuke, serio? Wybrałeś Krakena na tę noc? Chłopie, gustu za grosz i chyba spadasz na psy.
    Tyle cukru w GaaIno <3 Byczek jest uroczy, kiedy jest z naszą małą blondyneczką sam na sam. Tu z kolei wyczuwam oświadczyny, kiedyś tam :D Jako pierwsza para z pewnością przetrą szlaki. A potem mogłabyś pisać drugą serię, czyli co się stało po studiach. Gaara - wierny mąż, czuły ojciec, ciężko pracujący mężczyzna. Sasuke - zrobił dziecko i nie poczuwa się do odpowiedzialności. Lee - WRESZCIE znalazł kobietę, z którą spędzi dziką noc. Kiba - ze złamanym sercem zostaje gejem. Sasori - został bankierem, przez swoją powściągliwość, nie znalazł drugiej połówki. Shikamaru - pod wpływem pewnego złośliwego duszka, stał się stylowym mężczyzną, z którym nikt nie wstydzi się pokazywać, ..., i tak dalej ;D
    Kochana...ROZDZIAŁ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dar przekonywania. Jednak, jeśli wysyłałabym Tobie rozdziały zaraz by się znalazł ktoś kolejny chętny i blog straciłby rację bytu :P Nie mogę, no, szczególnie że apetyt rośnie w miarę jedzenia :P
      Rozdział 37. będzie już wkrótce i ciekawa jestem, czy nie zmienisz zdania o przyjaźni Gaary i Sasuke, bo szykuje się pewne spięcie.
      Sasuke się nieco pogrążył lecąc na Karin, ciekawe czy domyślasz się kogo to najbardziej wkurzy :P
      Obejrzę film, nie wiem jeszcze kiedy, ale mnie zaciekawiłaś :P
      Podoba mi się Twój pomysł na drugą serię :D Sasuke i Sasori zostali sami, a co z Sakurą? Rzeczywiście Lee powinien sobie wreszcie znaleźć kobietę, ale Kiba gejem? Nie mogę sobie tego wyobrazić :D Zakładasz, że Temari wytrwa przy Shikamaru? Zobaczymy :P

      Usuń
    2. Cii, pomysł dobry, tylko trzeba go jeszcze dopracować ;D To kiedy ten rozdział? Bo nie podoba mi się data publikacji w linkach ;D
      Zobaczymy kochana. Wiadomo, ze każdej przyjaźni potrzebne są starcia, chociaż... no ciekawie by było, gdyby ich przyjaźń zakończyła się definitywnie ;)
      Pewnie. Nawet nie domyślam, a wiem - mnie ;D Tu również poczekam na rozwój wydarzeń, bo zapowiada się nieźle ;)
      I film musisz koniecznie zobaczyć, jest jednym z moich ulubionych, o ile nie najlepszym ;)
      Co do drugiej serii - wiedziałam, że Ci się spodoba! ;D Sakura będzie sama z dzieckiem. Po co ją karać którymś z tych samców? :D Ewentualnie może sobie brać każdego co dwa dni. Saska w dni parzyste, Sasoriego w nieparzyste ;D Lee jest tak pokrzywdzony przez los, że należy mu się. Pewne jest, że jeśli już sobie kogoś najdzie, będzie to szczera miłość na cale życie ;) Kiba gejem, bo ktoś gejem musi zostać, zawsze ;D A Temari z Shikamaru - jak najbardziej. i to raczej on wytrwa z nią ;D

      Usuń
    3. środa wieczór? To dość szybko :P Liczę, że jeszcze ktoś się pokusi o komentarz.
      Co powiesz na opcję - Sasuke, dwudziestokilkuletni kawaler, znajduje pewnego dnia niemowlę na progu, własne :P. Kim jest jego matka? :P Próbowałby wcisnąć dzieciaka na wychowanie młodemu małżeństwu, ale Gaara wysyła go na drzewo :P A Sakura wychowuje dziecko... Sasoriego... z Lee w charakterze ojczyma. Mam chorą wyobraźnię :P

      Usuń
  2. Rany boskie zlituj się ;D
    Nie, nie, nie ;D Może...dla odmiany to Sasuke będzie niańką?Dzieciorób z masą pociech do wychowania ;D Matki umyły ręce ;D Gaara x Ino też mu podrzucą kilka swoich, gdyż kopulacja przyniesie im cały ogród owoców miłości ;D Sakura zmieni się w Uchihę i stanie się femme fatale, która musi się wyszaleć. Sasori... może to właśnie on potowarzyszy Kibie w drodze do ołtarza? :D :D A Lee... a Lee z Fumi? :D - To jest genialne, przyznaj :D Ewentualnie z Krakenem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fumi prędzej pasowałaby mi do Sasoriego, Lee jest za dobry i potrzebuje dobrej dziewczyny :P Dlaczego tak nie znosisz Karin, oO. Ja ją lubię :P I Kiba... Jak już koniecznie homo to z Kankuro... Niestety, mam tendencję do wyobrażania sobie tego drugiego w roli geja :P

      Usuń
  3. A Sasori już nie? Pff ;D To weź zaszalej! Lee x Tenten ;D
    Nie wiem w sumie. Wyjątkowo mi nie pasuje. Każda postać przeszła metamorfozę, a ona nie. Pozostała psychofanką do końca. Nie lubię takich osób. Jeśli chodzi o twórczość Kishimoto, oczywiście.
    Jak mogłaś..? xD Teraz to mi zniszczyłaś wizję wszystkiego ;D Muszę czym prędzej to odkręcić w myślach :D
    Ale na poważnie, weźmiesz się za jakąś drugą serię? Czy tutaj zamierzasz zakończyć raz na zawsze to opowiadanie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam na razie pomysłu na fabułę drugiej serii, poza tym po zakończeniu tego ff planuję coś w uniwersum Naruto, więc mogłoby być ciężko. Choć dopuszczam myśl kontynuacji xP
      LeexTen.. Przeszło mi przez myśl i to nie raz XP

      Usuń
  4. Ja chciałabym poczytać więcej scen erotycznych. Najlepsze pary: GaaIno, SasuSaku, ShikaTema <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze więcej? Będą ;) Dobrze wiedzieć, że Sasuke ma wsparcie :D

      Usuń
  5. 1. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://pre11.deviantart.net/6978/th/pre/i/2015/113/6/9/commission__ino_and_gaara_by_manu_chann-d5ty884.jpg&imgrefurl=http://www.deviantart.com/morelikethis/collections/76066096?view_mode%3D2&h=883&w=905&tbnid=_keqv3Gx-vPeuM:&zoom=1&docid=U43tSvFT1BGahM&ei=b7ObVZyZFcqdsAGQ6omgBQ&tbm=isch&ved=0CHYQMyhQMFA

    2. http://sasusaku-high-school.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/615142/files/blog_nl_4294555_6111544_sz_high_school.jpg

    3. http://cdn.buzznet.com/assets/users16/nymphetaminegirl/default/temari-and-shikamaru--large-msg-119954793013.jpg

    4. http://images2.fanpop.com/image/photos/10100000/shikatema-3-shikamaru-x-temari-10104838-300-331.jpg

    5. http://images6.fanpop.com/image/photos/33300000/sasukarin-cute-naruto-couples-33340573-432-322.png

    6. http://img07.deviantart.net/2574/i/2009/259/4/4/feel_me__notice_me__i__m_here_by_regi_chan.jpg

    7. http://img27.imageshack.us/img27/1606/1pwinn.png

    8. http://41.media.tumblr.com/07d87bc52fa8077e64c8ae3f19a5ca1d/tumblr_no08qjvIJS1use9b4o1_500.jpg

    9. https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/f5/25/d8/f525d85769bce2363b3a2232c1a05ba1.jpg

    10. http://orig08.deviantart.net/d435/f/2011/245/9/8/konoha_girls_by_kuroutadori-d48m13b.png

    Hanabi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiałam się, że znikniesz z komentarzy skoro pisałaś, że będziesz mniej zaglądać. Ale jesteś, z porcją nowych ciekawych obrazków :D Bardzo mi się podobają te rysunki GaaINo, nie wiem jak Ty znajdujesz takie perełki, ja też kiedyś szukałam różnych fanartów i nie dokopałam się do tego. Dzięki :)

      Usuń
  6. Okej, wróciłam.
    Nadeszły wakacje, luz blues, wreszcie mogłam się wyspać i ogólnie skończyłam etap zombie. System Eliminacji Studentów Jest Aktywny: system stop\yes. Czyli na ludzki język tłumacząc, zebrałam się w sobie, nadrobiłam zaległości i przeczytałam co było do przeczytania. Ponieważ trochę tego było to gdybym miała się rozwlekać wyszedłby najdłuższy komentarz w historii - nawet jak na mnie.
    ShikaTema się rozwija jeśli dobrze rozumiem :) idzie powoli, stopniowo, bez wielkich uniesień, ale też naturalnie. Shikamaru jeszcze nie dostał tutaj żadnego własnego epizodu, jestem ciekawa w jaki sposób chcesz przedstawić jego postać. Ponieważ Temari należy tutaj do grona moich najulubieńszych postaci, bardzo czekam na rozwinięcie wątku.
    O dziwo zyskałam trochę sympatii wobec Sasuke. Uchiha to palant, przyjaciel na pozór wyrodny, lecz jeśli jest problem całkiem dobrze się sprawdza. Dodatkowo wkracza Karin, kuzynka Naruto. Będzie awantura (a ja kocham awantury. Może wstaw dla mnie jakąś bójkę? Nawet niekoniecznie w błocie pomiędzy dwoma super półnagimi, super przystojniakami? Tak dla mnie, w prezencie? :) co Ty na to? )
    Ta cała Ran sprawia wrażenie raczej żałosnej, tylko tyle mogę powiedzieć o jej zachowaniu.
    W ogóle Gaara oraz Ino są parka tak ociekającą cukrem, że aż w oczy kole :) trochę nawet współczuję Sasuke, który musi to ciągle oglądać. Przy takich parkach zawsze jest trochę niezręcznie.
    Czekam co zaplanowałaś dalej. Szczególnie mnie ciekawi intryga jaką knuje Kankurou, bo jestem pewna że coś knuje. Ten koleś jest podejrzany. Może będzie czarnym charakterem? No i jest jeszcze wspomniana kilkakrotnie Fumi. Ona jest tą dziewczyną z prologu, prawda? Również może namieszać. To by była prawdziwa bomba. Tutaj pomiędzy Ino a Gaarą cud miód, rajskie ptaszki, słoneczko i nale atomówka... bach, z grubej rury, nasz główny bohater ma zabójstwo na sumieniu. Może połączy siły z Ran?
    Jest jeszcze Lee. Zakiełkowała w mojej głowie myśl, że być może jego tajemniczą ukochaną jest Karin. To by pasowało. Ona leci na Sasuke a biedny Rock sam. Szkoda chłopaka, miły, uprzejmy, pracowity. Trochę dobrego mu się należy.
    Uff, znowu się rozpisałam. Przepraszam, że wypowiedź taka chaotyczna.
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zaliczyłaś egzaminy i wróciłaś do komentowania. Widzę tu też światełko nadziei na nowe notki na Twoich blogach :D
      Chaotyczne komentarze są w porządku, moim zdaniem :P
      Wiem, że Shikamaru jest trochę niedopieszczony, ledwie wspomniany... Liczę, że starczy mi weny by coś z tym zrobić, ale nie planuję za wiele o nim pisać.
      Jeśli dobrze zrozumiałam, między głównymi bohaterami jest tak słodko, że aż irytująco? Może ;) Scenki między nimi wychodzą mi bardziej romantyczne niż zakładałam, Sami się o to proszą :P I tak, teraz kiedy zrobiło się tak sweetaśnie... Wkroczy Fumi. Szybciej niż się spodziewacie.

      Usuń