piątek, 30 grudnia 2016

Rozdział 55.



Sasuke spotkał się  Gaarą w pubie blisko jego miejsca pracy. Chociaż Gaara poszedł po rozum do głowy i przestał szukać sobie sposobu na wyrwanie się z domu, żeby uniknąć ewentualnej konfrontacji z Ino, chyba nie zamierzał zamienić się teraz w domatora i była szansa na utrzymanie tradycji wypicia piwa co weekend.
Przynajmniej Sasuke na to liczył, bo pomijając okazjonalne wyjścia z Gaarą nie miał zbyt wielu sposobności do rozrywki. Większość znajomych z uczelni nie wchodziła w grę, gdy chciał spędzić wieczór w starym stylu, gdyż wciąż hołdowali studenckim zwyczajom całonocnych imprez i niekontrolowanego pijaństwa, a on nie mógł sobie na to na razie pozwolić - miał za dużo pracy. Nauki także, bo chociaż de facto był właścicielem firmy, w której pracował i wuj nie mógł mu na dłuższą metę wiele utrudnić, z powodów prestiżowych zaczęło mu zależeć na tym, by jednak skończyć studia.

wtorek, 22 listopada 2016

Rozdział 54.


Gdy Ino wróciła do domu po pracy, Gaara już na nią czekał. Jednak zamiast być zadowoloną, że przynajmniej jest słowny, tylko się zirytowała. Fakt, że Gaara zdążył nawet zrobić obiad, ostatecznie wyprowadził ją z równowagi.
Jego zachowanie potwierdzało, że potrafi być fałszywy – tygodniami traktował ją jak mebel, unikał jakiejkolwiek dłuższej rozmowy, rzekomo nie miał dla niej czasu z powodu pracy. A jakoś na to, żeby spotkać się z Fu, znalazł czas. I czy tylko raz?

sobota, 1 października 2016

Rozdział 53.


Ino nie do końca wiedziała, czego oczekuje składając Temari niezapowiedzianą wizytę. Czuła się trochę jak opiekun w zoo doglądający chorego lwa – niby oswojony, ale czy na pewno nie ugryzie?
Temari, gdy nie była w humorze, potrafiła siać zniszczenie, a ostatnio była wyjątkowo nerwowa. Ino domyślała się, że stres w pracy źle na nią wpływa i że warto jej przemówić do rozsądku – może stanowisko w firmie ojca wcale nie było dla Temari najlepszą drogą ścieżki zawodowej – ale wciąż mijając się z nią, gdy obie miały sporo obowiązków, nie miała kiedy z nią pogadać. Po ostatniej imprezie postanowiła się zmobilizować i wybrała się do koleżanki w niedzielę po pracy, zapowiedziawszy się raptem dziesięć minut wcześniej.

wtorek, 28 czerwca 2016

Rozdział 52.


Ino znała Sasuke wystarczająco długo, by uważać, że wie jak z nim postępować. Wychodząc z klubu uświadomiła sobie, że nie do końca tak jest – potrafi radzić sobie z nim, gdy zachowuje się ze zwykłą dla siebie arogancją i bezczelnością, ale nie teraz. Wychodząc za nią z klubu bez zadawania pytań, wyglądał jak zbity pies. 
Przez chwilę przeszło jej na myśl, że może przez ostatnie kilka dni traktowała go zbyt oschle. Szybko jednak uznała, że przesadza – nic, co zrobiłaby czy powiedziała nie mogło sprawić, żeby wyzbył się zuchwałości, z jaką traktował innych.

niedziela, 5 czerwca 2016

Rozdział 51.

  Witajcie. Przepraszam za tę karygodnie długą przerwę. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza tym, że Wszechświat sprzysiągł się przeciw mnie. Jak mam wenę nie mam kompletnie czasu. A jak mam czas... Dopada mnie brak weny. 
No ale przemogłam się, bo jak nie teraz to kiedy, i okazuje się że chęć do pisania wróciła. Właściwie, myslami jestem już przy drugiej serii, chyba dlatego za każdym razem ciężko mi się zaczyna tutejsze rozdziały.
Z tego względu chciałam się możliwie streszczać. Ale cóż robić, gdy pewne rzeczy są silniejsze ode mnie i z rozdziału zaplanowanego na cztery sceny wychodzi półtorej - bo za bardzo się rozpisałam.
Mimo wszystko, jestem względnie zadowolona. Mam nadzieję, że Wy, wytrwali Czytelnicy, też będziecie.
Enjoy :)

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rozdział 50.


W południe w centrum handlowym w Shibuyi były dzikie tłumy. Możliwe, że każdego innego dnia byłoby podobnie, niezależnie od pory. Shikamaru z reguły unikał takich miejsc, głośnych i przepełnionych nachalnymi hostessami wciskającymi ludziom opakowania chusteczek higienicznych z logo najróżniejszych firm.
Po dwóch godzinach w centrum miał kieszenie wypchane chusteczkami, mógłby otworzyć hurtownię.
Nie miał pojęcia, dlaczego dał się na to namówić. Jeśli chciał zjeść pizzę, preferował dostawę do domu. Dlaczego Temari upierała się na pizzerię i to w takim miejscu – pozostawało dla niego tajemnicą.