niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 1. Nie otwieraj puszki Pandory, bo długo nie wrócisz do siebie…


- Oto chwila, na którą wszyscy czekaliśmy. Jeden z najlepszych zawodników drużyny Lisów, Uzumaki Naruto, spróbuje odbić piłkę rzuconą przez kapitana przeciwników, Ōkami Akasunę. Różnica punktów jest minimalna, ta akcja zadecyduje o wszystkim – głos komentującej mecz czarnoskórej dziewczyny ledwie przebijał się przez gwar studentów zgromadzonych na trybunach. Nie zrażała się tym i relacjonowała dalej: - Oto wybicie. Podkręcona, będzie trudno… Nie można było spodziewać sie niczego innego, przecież rzuca gwiazda ubiegłego sezonu Sasori. Lecz... Uzumaki wybił piłkę, czy dobrze widzę? Tak, wyleciała daleko za boisko! Uzumaki zdobywa bazy jedna po drugiej, zwycięstwo mają w kieszeni…

sobota, 29 listopada 2014

Prolog


## Ostrzegam, wulgaryzmy ;) ##


***
Ciemność nocy została rozdarta przez ostre światła reflektorów. Mężczyzna siedzący w samochodzie nerwowo próbował włożyć kluczyki do stacyjki, żeby odjechać.
Na poboczu drogi szamotały się dwie postacie. Jeden z uczestników bójki był nastolatkiem, ale to wyższy i starszy obrywał.
Obok stali dwaj chłopcy i dziewczyna, którzy nie bardzo wiedzieli, co robić.
- Wypuścimy go? – wykrzyczał potężnej budowy, wysoki nastolatek o włosach obciętych tuż przy skórze, patrząc w stronę auta.

czwartek, 27 listopada 2014

Nota wstępna

Witam
i zapraszam do czytania mojego bloga. Jest to historia obyczajowa z dużą dawką romansu (mam nadzieję, że wyjdzie z tego najbardziej "ognisty" romans jaki napisałam). Bohaterowie są zapożyczeni z mangi "Naruto", przeniesieni do rzeczywistego studenckiego świata. Znajomość mangi nie jest do niczego potrzebna, może więc również ktoś spoza fandomu poczyta.
Blog nie jest przeznaczony dla dzieci. Nie dlatego, że pojawią się w nim wulgaryzmy i sceny erotyczne (owszem, pojawią się, ale nie będzie ich wiele, ani nie są bardzo ważne w tekście), ale dlatego że poruszę w historii tematy dla dojrzałych emocjonalnie odbiorców.
Nie spodziewajcie się prostego podziału na bohaterów pozytywnych i negatywnych ani prostych ocen ich postępowania. Żeby podrasować charaktery głównych postaci i dodać im trochę mangowego psychopatycznego "pazura" wyposażyłam ich w nieciekawe doświadczenia (chociaż moim zdaniem i tak w mandze mają gorsze traumy - Kishimoto ma okrutną wyobraźnię). Postarajcie się nie zniechęcać do Saska zaraz na wstępie, jeszcze będą okazje by go znienawidzić ;) Nie planuję scen yaoi ani yuri - jeśli zmienię zdanie na pewno dodam odpowiednią etykietkę do notki, żeby wrażliwi mogli pominąć niewygodne fragmenty.
Warto skorzystać z powiadomień email lub subskrypcji, żeby na bieżąco śledzić nowe posty.

Zachęcam do czytania i komentowania rozdziałów oraz zostawiania linków do Waszych blogów w dziale SPAM. Jeśli macie uwagi dotyczące czcionki/kolorystyki itp., co zmienić żeby się wygodniej czytało, zgłaszajcie bez wahania.