niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 24. To nie wy­borów się boimy, ani trud­nych decyzji, a tyl­ko ich konsekwencji




Ze snu wyrwało ją delikatne łaskotanie.
Otworzyła oczy i pierwszym, co zauważyła, były jego palce przesuwające się po jej przedramieniu.
Zamrugała kilkakrotnie powiekami, przyzwyczajając się do rzeczywistości.
Była we własnym łóżku, wśród leżącej w nieładzie niebieskiej pościeli. Gaara siedział bokiem na skraju materaca, kompletnie ubrany, i dotykał jej skóry odsłoniętej przez podwinięty rękaw bluzki.
Różowej bluzki, zauważyła ze zgrozą. W nocy – czy może raczej nad ranem – wygrzebała z szafy pierwsze, co jej wpadło w ręce, i była to jasnoróżowa piżama z misiem!

W panice usiadła na łóżku, odtrącając przy okazji jego rękę, i naciągnęła na siebie kołdrę.
Gaara zareagował stłumionym śmiechem. Nieco opacznie zinterpretował jej zachowanie.
- Naprawdę, Ino? Chowasz się przede mną, teraz, gdy widziałem już wszystko?
Wcale nie była pruderyjna. Ale kiedy wypowiedział te słowa, patrząc na nią przeszywającym wzrokiem, poczuła, że oblewa się rumieńcem.
Po wyrazie twarzy Gaary poznała, że jeszcze bardziej go to rozbawiło.
- Dlaczego mnie nie obudziłeś? – zapytała, starając się zabrzmieć gniewnie.
- Właśnie to robię. Z wielkim żalem, bo wyglądasz ślicznie, gdy śpisz, ale nie jestem typem, który wymyka się nad ranem po upojnej nocy. – Była pewna, że tym razem zaczerwieniła się po czubki uszu. Pewnie wygląda jak dojrzały pomidor. – Plus, musisz zamknąć drzwi na klucz.
- Czyli jednak się wymykasz – skomentowała z rozczarowaniem. Zerknęła na budzik stojący na szafce koło łóżka. Był kwadrans po szóstej. Wygrzebała się spod kołdry, zapominając o kompromitującym misiu, i przysunęła się bliżej Gaary, siadając na piętach.
Był tak blisko, że poczuła od niego zapach mydła.
- Czujesz się jak u siebie – skomentowała.
- Zgodnie z instrukcjami – odpowiedział. – Nawet nakarmiłem twoje koty, bo właziły za mną do łazienki. To rozpieszczone bestie.
- W takim razie masz u nich plusa – zauważyła. Poczuła nieposkromioną chęć, żeby go dotknąć i znalazła w tym sposobność, żeby zemścić się za to, że z niej kpił. Położyła dłoń na jego kolanie i zaczęła przesuwać ją w górę.
W jego wzroku dostrzegła popłoch, jednak kiedy się odezwał, mówił z opanowaniem.
- Rączki przy sobie – powiedział. – Teraz nie wolno.
Żeby to podkreślić, zatrzymał jej rękę przykrywając ją dłonią.
- Może byś został chwilę dłużej. – Dobrze wiedziała, że u niego w pracy dość swobodnie traktowana jest kwestia punktualności, szczególnie, że w weekendy instruktorzy przychodzą na ósmą, ale ścianka wspinaczkowa jest otwierana o dziewiątej. – Nie pożałujesz.
Gaara popatrzył na nią sugestywnie.
- Ktoś tu jest niezaspokojony – skomentował zuchwale. – Jednak sugeruję, żebyś się jeszcze przespała i zregenerowała siły, bo czeka cię męczący dzień. A w nocy – zadrżała, gdy zbliżył usta do jej ucha – nie będziesz miała czasu na sen.

***

Ino mimo wszystko nie mogła długo zostać w łóżku, bo miała sporo do zrobienia.
Do pokazu zostało kilka godzin, a ona musiała ogarnąć kilka rzeczy w domu.
Matka wracała popołudniu, chcąc zdążyć do szkoły tańca, więc Ino nie mogła nie budząc podejrzeń spędzić nocy u Gaary. Pomyślała, że najlepiej będzie przenieść ostatnie rzeczy do nowego mieszkania i powiedzieć matce, że nocować tam będzie od dzisiaj.
Według pierwotnych planów miała się przeprowadzić przed początkiem roku akademickiego, ale chociaż zajęcia zaczęły się tydzień temu, wciąż dojeżdżała na uczelnię z domu. Zaplanowała przeprowadzkę na następny weekend, jednak pomyślała, że nie wzbudzi podejrzeń jeśli zorganizuje to wcześniej.
Protesty wzbudzi na pewno. Jej matka jakoś wciąż znajdowała powody, żeby przesunąć ten termin. Chcąc urządzić wszystko na spokojnie powinna się przenieść do nowego mieszkania już dwa tygodnie temu, ale matka przekonywała, że to bez sensu, skoro zajęć na uczelni jest jeszcze niewiele.
W rzeczywistości nie chciała jej wypuścić, dlatego najlepiej będzie postawić ją przed faktem dokonanym i te kilka ostatnich rzeczy przenieść teraz, pod jej nieobecność.
Nie zostało tego dużo, bo wszystkie książki i rzeczy na uczelnię trzymała w nowym mieszkaniu. Właściwie, mogłaby już tam mieszkać, gdyby zabrała koty. W tej sytuacji wystarczyło zadzwonić do ojca albo Kimimaro, żeby przewiózł jej zwierzaki.
To, na co nie mogła się zdecydować od dwóch tygodni, nagle okazało się bardzo proste. Widać była to kwestia motywacji.
Czuła tremę na samą myśl o planach na ten wieczór, ale było to zdenerwowanie zupełnie innego rodzaju niż wczoraj. Teraz było w tym mniej stresu, więcej niecierpliwości.
Jedząc śniadanie myślała o tym, że niefortunny zbieg okoliczności okazał się dla niej korzystny.
Co prawda, już od kilku dni myślała nad tym, żeby przejść w znajomości z Gaarą na nowy poziom. Wiedziała, że tego chce, ale wciąż bała się ewentualnych konsekwencji.
Gaara czekał na zachętę z jej strony i miała ochotę zaryzykować, ale taka decyzja była przerażająco ostateczna. Nie wiedziała, jakiego zachowania się po sobie spodziewać i jak zareaguje Gaara, jeśli ona się rozmyśli. A druga rzecz, której obawiała się nawet bardziej, to była możliwość, że on się rozmyśli, bo ona nie spełnia jego wymagań, albo odkryje, że nie podoba mu się tak, jak się spodziewał.
Wiele rzeczy mogło pójść nie tak.
Okoliczności trochę się pogmatwały, ale w sprzyjający dla niej sposób.
Nie mogli pójść na całość, ale pozwolili sobie na wiele – i wiedziała, że ma nad tym kontrolę, bo istniał dobry pretekst, żeby go zatrzymać. Nie chciała myśleć o tym jak o teście, jednak rozwiało się wiele jej wątpliwości. Okazało się, że Gaara był czuły i delikatny i na nią nie naciskał. Rozpalił jej zmysły, lecz nie zmuszał jej do niczego. Chyba nie był nią rozczarowany.
Zrobiło jej się gorąco na wspomnienie wszystkich rzeczy, które robili i oblała się rumieńcem, kiedy pomyślała, że tej nocy pójdą krok dalej. Ale już się tego nie bała. Chociaż wczoraj myślała, że pragnie Gaary, dopiero teraz wiedziała, co znaczy prawdziwe pożądanie. Pragnęła jego bliskości każdą komórką ciała.

***

Szkoła tańca, do której chodziła Ino, znajdowała się w wielopiętrowym budynku w Shibuyi. Były tutaj sklepy, klub fitness i siłownia. Na parterze była duża sala, w której urządzano różne targi i pokazy.
W takim otoczeniu, Ino przypomniała sobie dawne czasy i poczuła się prawie jak na profesjonalnym turnieju tanecznym. Prawie.
Nie potrafiła określić, jakie to wywołuje w niej uczucia. Zresztą, pokaz, który jeszcze kilka dni temu wydawał się jej bardzo ważny, teraz nie budził w niej wielkiego podekscytowania. Jej myśli krążyły wokół planów na wieczór.
Największą zaletą urządzenia pokazu w tym budynku było dobre zaplecze organizacyjne, które gwarantowało prywatność. Dziewczyny nie przebierały się we wspólnej szatni, każda miała własną - co prawda niewiele większą niż duża szafa, ale przynajmniej było gdzie zostawić swoje rzeczy.
- Twoi rodzice ze sobą rozmawiają, jestem w szoku – powiedział Kimimaro, zamykając za sobą drzwi.
Ino odwróciła się od lustra, przed którym próbowała ocenić swój wygląd.
Długa i dość prosta sukienka bez pleców wydawała jej się dobrym wyborem, aż do teraz. Miała w kilku miejscach ozdobną tasiemkę. I była różowa-żółta, zdecydowanie zbyt pastelowa. Ino zaczęła się obawiać, że przypomina w niej lalkę barbie.
- Ty mógłbyś nauczyć się pukać – powiedziała do Kimimaro nieuprzejmym tonem, dając upust swojej frustracji. – Mogłabym być w samej…
- Tak, jakbym nie widywał cię w bieliźnie – odparł Kimimaro niedbałym tonem i usiadł na krześle, jedynym w tym ciasnym pomieszczeniu. – Co ty nagle… Aa, twój kochaś mógłby wyciągnąć pochopne wnioski.
Ino przymrużyła ze złością oczy. Mógłby przynajmniej nie używać takich pejoratywnych określeń.
- Myślę, że ustalimy nowe zasady dotyczące wstępu do mojej garderoby – powiedziała z przekąsem.
Jej to wcale nie bawiło. Kimimaro wręcz przeciwnie.
- Dlaczego nie powiesz mu, że jestem...
- Jestem pewna, że to go nie interesuje - ucięła Ino.
Nie chciała zaczynać rozmowy na temat tego, co Gaara powinien wiedzieć o Kimimaro i odwrotnie. Zwłaszcza odwrotnie.
- Do czasu, gdy nas nie zastanie samych w pomieszczeniu dwa na dwa metry – zauważył chłopak przytomnie.
Ino prychnęła ze zniecierpliwieniem.
- Może weźmiesz się za siebie, nawet się jeszcze nie przebrałeś – zauważyła, mierząc go wzrokiem.
Kimimaro lubił taniec towarzyski, ale nie znosił eleganckich ubrań. Może to był jeden z powodów, dla których nie przepadał za pokazami. Pojechał z nią na kilka konkursów, ale tylko dlatego, żeby zasznurować usta jej matce, która i tak zaczynała coraz częściej mówić o znalezieniu innego partnera na poważne turnieje. Dopiero teraz, gdy odpuścili sobie ostatni konkurs o randze krajowej dotarło do niej, że w tej chwili Ino nie myśli o profesjonalnych występach.
- Jest jeszcze mnóstwo czasu – odpowiedział Kimimaro. – Właściwie, zdążyłbym jeszcze przydybać… Gaarę, ale zakładam, że nie muszę się spieszyć, bo wszyscy twoi przyjaciele przyjdą na after party w klubie?
Ino nagle uprzytomniła sobie, że mówienie Gaarze o tej imprezie było błędem. Zakładała, że Kimimaro i Tayuya nie przyjdą - on ostatnio nie miał czasu na rozrywki, bo ogarniał jednocześnie rodzinny biznes i studia. Zdumiewające, że jeszcze nie rzucił tańca.
- Błagam cię, nie traktuj mnie jakbym była pięcioletnim niedorozwiniętym dzieckiem – powiedziała niechętnie. – Prosiłam cię, żebyś się nie wtrącał. Nie możesz wziąć za dobrą monetę, że wróciłam do świata randek?
Kimimaro wyciągnął ręce w obronnym geście.
- Spokojnie, słonko, nie mam żadnych złych zamiarów. Przeciwnie, jestem pełen dobrej woli. Nie sprawdzam twego chłopaka, a dobrze wiesz, że gdyby mi zależało dotarłbym do niego za twoimi plecami. Odrzuciłem dwukrotnie ponawiane zaproszenia twojej uroczej koleżanki. – Tylko Kimimaro mógł uważać Temari za uroczą. – A teraz nadarza się okazja do niezobowiązującej rozmowy. Ocenię przynajmniej, czy twój wybranek ma poukładane w głowie.
Ino przymknęła oczy. Dotarło do niej, że choćby nie wiadomo jak się starała, Kimimaro i tak w końcu dopnie swego. Nie powinna się tak wzbraniać, bo może tylko pogorszyć sytuację. Jeśli Kimimaro zainteresuje się tylko tym, co jest na powierzchni, nie powinien się czepiać. Studia prawnicze zawsze dobrze wyglądają, w każdym razie ojciec wziął je za dobrą monetę.
- Tylko ostrożnie zanim kogoś skreślisz – powiedziała w końcu, postanawiając się poddać. – Nie chcę ci niczego wypominać, ale nie za dobrze znasz się na ludziach. A tata go polubił. – Może to określenie trochę na wyrost, ale nie zabronił jej widywać się z Gaarą, a biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich się spotkali, był to z jego strony wyjątkowy przejaw dobrej woli.
- Wezmę to pod uwagę – zapewnił Kimimaro ugodowo. – Przy takim zapewnieniu z mojej strony, nie masz nic przeciw temu, żebym pogadał z Gaarą na osobności?
Ino zdrętwiała.
- Co?
- Nie będę go straszyć, jedynie mu uświadomię, że ma kto cię chronić. Tak na wszelki wypadek, żeby nie przyszło mu do głowy się tobą bawić.
Tak właśnie myślała.
- Nie masz prawa mu nic mówić na mój temat.
Kimimaro zmierzył ją badawczym wzrokiem.
- A ty mu nic nie mówiłaś?
- Wie o Junie – powiedziała szybko, zakładając, że to głównie o to chodzi. – Wie o… kilku rzeczach, nie muszę mu się od razu zwierzać ze wszystkiego. My się tylko spotykamy, tak normalnie, a ty chciałbyś go wystraszyć jakimiś rewelacjami na mój temat? Najlepiej powiedz mu, że w opinii psychologa mam wpisane: osobowość współzależna, wtedy na pewno zwieje. Będziesz zadowolony? – zakończyła gniewnie.
Kimimaro traktował ją, jakby wymagała specjalnej troski, i była przekonana, że jeśli Gaara zacznie tak o niej myśleć… To było łatwe do przewidzenia, co zrobi.
- Nie wciągajmy w to psychologów – odrzekł Kimimaro spokojnie.
Ino potrząsnęła głową.
- Nie. Nie zrobisz tego. Nie powiesz mu, że trzeba się ze mną obchodzić jak z jajkiem. Wystarczy, że ty traktujesz mnie jak rozchwianą emocjonalnie paranoiczkę.
Wcale nie oczekiwała, że takie słowa zrobią na Kimimaro jakiekolwiek wrażenie.
Ale on przypatrywał jej się z uwagą.
- Ciekawe. Kilka miesięcy nowej znajomości i przestałaś wierzyć w moją ocenę sytuacji. Można by pomyśleć, że lekceważysz moje zdanie.
Zupełnie nie wiedziała, jak ma traktować tę uwagę. Nie sprawiał wrażenia, jakby był zirytowany.
Tak, zawsze było dla niej ważne jego zdanie. Ale to nie jego życie, więc nie powinien za nią decydować.
- Dobrze, jak chcesz, potraktuję sprawę na luzie. - Jego nagła zgoda w tej sprawie zaskoczyła ją jeszcze bardziej. Gdyby rozmawiała z kimś innym uznałaby, że ta osoba ją podpuszcza, ale Kimimaro nigdy by nie skłamał. Nawet po to, żeby zakończyć uciążliwą rozmowę. – Skoro jesteś tak pewna swego zdania, pozostaje mi mieć do ciebie zaufanie.

                                                                  ***

Dla Gaary to było najnudniejsze after party ze wszystkich, na których do tej pory był – jeśli brać pod uwagę jedynie imprezy klubowe.
Mimo, że miejscem spotkania był pub, panował klimat jak na bankiecie, tyle, że bezalkoholowym. Spokojna muzyka, słodkie przekąski i dość snobistycznie zachowujący się ludzie. Dziewczyny w większości miały na sobie wymyślne stroje, chociaż nie te same, w których tańczyły na pokazie. Faceci byli ubrani jak na co dzień.
Ino miała na sobie niebieski top i spódnicę z cekinami – był to nieco wyszukany zestaw, kiczowaty jak na jego gust, a jednak prezentowała się atrakcyjnie.
Ciuchy z takiego materiału zerwie z niej z łatwością i bez żalu.
- Musimy tu być przynajmniej przez godzinę – powiedziała.
Zupełnie jakby czytała mu w myślach. Był jednak przekonany, że niektórych z nich nie byłaby w stanie odgadnąć. Nie miała takiej wyobraźni.
Początkowo chciała go wyciągnąć na parkiet, ale nie lubił tańczyć i nie zamierzał się dla niej poświęcać. Na parkiecie był tłok niemal nie do zniesienia. Pewnie dlatego, że wszyscy imprezowicze byli miłośnikami tańca.
Siedzieli przy stoliku z boku sali. Temari i Karui ulotniły się, ledwie weszły do pubu. To była okoliczność sprzyjająca. Gaara zamierzał zabrać stąd Ino jak najszybciej i nie potrzebował jej natarczywych psiapsiółek, które mogłyby wejść mu w drogę.
- Dlaczego? – zapytał.
- Żeby pokazać się paru osobom, wymienić się uprzejmościami – odpowiedziała enigmatycznie. Nie wydawała się zadowolona z tej perspektywy.
A więc zamierzała jak zwykle dostosować się do cudzych oczekiwań – w tym przypadku nie wiedziała nawet za bardzo, czyich. Wystawiała tym jego cierpliwość na próbę.
Ale on nie miał już cierpliwości. Nie zamierzał tkwić w tym miejscu i przypatrywać jej się z daleka – odległość, która ich dzieliła to były tylko centymetry, ale z obecnej perspektywy było to o wiele za dużo.
Teraz chciał mieć ją w swoim mieszkaniu, i to mieć naprawdę.
Chwycił ją za rękę i wstał od stolika. Ino stanęła naprzeciw niego, z bardzo zdziwioną miną. Jakby łamanie jakichś absurdalnych zasad ją szokowało.
- Zapomnij o uprzejmościach – powiedział.
Popatrzyła na niego niezdecydowanie. Był pewny, że poczucie obowiązku – wobec kogo? – walczy w niej z rzeczywistymi chęciami.
Zabierze ją stąd wbrew woli, jeśli będzie musiał.
Ino spojrzała za jego plecy, a potem obdarzyła go niepewnym spojrzeniem.
- Tylko chwila, porozmawiajmy z Kimimaro.
Gaara miał ochotę zakląć, gdy uświadomił sobie, że ten gość wchodzi mu w drogę. Odwrócił się i w odległości paru metrów zobaczył serdecznego przyjaciela Ino przedzierającego się przez tłum w kierunku ich stolika. W tym momencie chętnie strzeliłby Kaguyi w twarz, tylko za to, że znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.
Nie znalazł się tu sam. Prowadził za rękę ekstrawagancko ubraną dziewczynę o rudych włosach. Dziewczynę, która już z daleka wydawała mu się znajoma.
Kurwa.


Przepraszam za przekleństwa. Sporadycznie będą się pojawiać, trudno żeby dorosły facet w trudnej sytuacji rzucał kurczakami :P

10 komentarzy:

  1. Ja powiem tak i również wybacz za przekleństwo... Ja pierdole.. Totalna zawierucha. Ja mam kompletny mętlik w głowie. Notka świetna z reszta jak wszystkie dotąd. Mam szczerą nadzieję że nowy rozdział pojawi się już w tym tygodniu, bo chyba nie wytrzymam długiego napięcia i jednego pytania: co będzie dalej?! Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocje wkradające się w komentarz dowodzą, że zamierzony efekt został osiągnięty :P No trochę namieszałam, bo do tej pory było za spokojnie

      Usuń
  2. Boże, nie wytrzymam do następnej notki :-P robiło się już za pięknie, więc wchodzi tayuya :-D świetny rozdział, z reszta jak każdy ;-) pisz, pisz, pisz i szybko wrzucaj następny. Mam nadzieję, że tayuya nie namiesza za dużo niby wiadomo nie może być ciągłe '' rzygam tęcza'' ale jednak liczę na happy end i więcej kolorowego gaaino :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, było bardzo słodko, teraz będzie trochę gorzko. Ale sczerze polubiłam pisać o tym jak ich relacja rozkwita więc nie miałabym serca ani chęci bardzo rozwlekać tego dramatu :P Trzeba to przebrnąć, ot co ;]

      Usuń
  3. Dziękuję za wzięcie pod uwagę mojego oburzenia, co do dat publikacji :D Więc jeszcze raz spróbuję... Czy następny rozdział dałoby się załatwić za dzień, czy dwa? Psst, tak po znajomości, nikt się nie dowie, kochana :)
    Wyczuwam w kościach, że robi się gorąco. Jakaś mała burda się szykuje, rzucanie szkliwem, płacz, krzyk i policzkowanie pewnego byczka. Bardzo dobrze, ale znów przerwać w takim momencie? Serca nie masz, by trzymać mnie w takiej niepewności :)
    Sama preferuję opowiadania, w których mogą się pojawić przekleństwa, wątki erotyczne i brutalne, więc jak najbardziej nie powinnaś przepraszać. Z resztą wiadomo - emocje bohaterów muszę zostać w jakiś sposób przedstawione, a każdemu z nas zdarza się przeklnąć siarczyście ;)
    Powiem Ci jeszcze na koniec, że zupełnie nie spodziewałam się, ze Gaara potrafi być czuły i delikatny. Po jego poprzednich zachowaniach, kiedy to potrafił bezdusznie wyrzucić kobietę po stosunku, jego przemiana wydaje się prawie magiczna. Ino ma na niego zbawienny wpływ ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nie wziąć pod uwagę zdania kogoś, kto tak mi podbudowuje ego :P Korci mnie, żeby zrealizować ten wątek i przejść do... innych, więc tak, przyspieszę publikację. No i, jak widać, Gaara potrafi... jeśli tylko chce, pewnie sam by się o to nie podejrzewał :D

      Usuń
  4. Rozdział ciekawy, ale chcę ostrzejsze sceny erotyczne xD
    Tak po przeczytaniu rozdziału, oglądam właśnie różne arty i postanowiłam się nimi podzielić :)

    1. http://th03.deviantart.net/fs70/PRE/i/2012/014/d/0/sakura_and_karui_by_fangofkiba-d4mcfxc.jpg

    2. http://fc01.deviantart.net/fs71/f/2010/211/8/f/KibaKarui_for_darthmadigan_by_Yukikou_chan.jpg - pasuje mi do Kiby xD

    3. https://scontent.cdninstagram.com/hphotos-xfa1/t51.2885-15/s320x320/e15/11275358_798695320199274_1765693882_n.jpg - już niebawem to czeka Ino xDD

    4. http://www.wallpaperfo.com/thumbnails/detail/20120606/haruno%20sakura%20karin%20naruto%20shippuden%20karui%201557x1027%20wallpaper_www.wallpaperfo.com_92.jpg

    5. http://fc01.deviantart.net/fs70/f/2011/357/9/b/id_by_ask_tayuya-d4k0wiu.jpg

    6. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://media.animegalleries.net/albums/userpics/62145/Tayuya2.jpg&imgrefurl=http://bilinick.blogspot.com/2011/03/tayuya-new-pictures.html&h=792&w=581&tbnid=AG1522ifBroWkM:&zoom=1&docid=iUuK4FktP1Zk0M&ei=zvBiVdvGBsScsAH9voKgBQ&tbm=isch&ved=0CCQQMygGMAY

    7. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://media.animevice.com/uploads/3/31133/627553-tayuya.full.726375.jpg&imgrefurl=http://www.chickensmoothie.com/Forum/viewtopic.php?f%3D66%26t%3D2447586&h=1024&w=1024&tbnid=eznIrtNrIbNATM:&zoom=1&docid=SnwD55uCiS1aNM&ei=2fFiVfDuOsKhsgHj0IOIDA&tbm=isch&ved=0CB8QMygBMAE

    8. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://i99.beon.ru/s4.zerochan.net/Tayuya.full.1162635.jpg&imgrefurl=http://sofurvan.beon.ru/tag/%25D2%25E0%25FE%25FF/&h=3507&w=2480&tbnid=A6rKT39XQJn3KM:&zoom=1&docid=Zdealom9fjsJxM&ei=2fFiVfDuOsKhsgHj0IOIDA&tbm=isch&ved=0CCkQMygLMAs

    9. https://uploads.socialspirit.com.br/fanfics/historias/fanfiction-animes-naruto-ino-e-gaara--conselho-1034979,150820132117.jpg

    10. http://sp8.fotolog.com/photo/8/32/120/ino_anbuu/1291166845279_f.jpg - to mi się bardzo podoba

    11. http://fc03.deviantart.net/fs71/i/2012/274/d/3/dont_say_goodbye_by_annalizz-d5gfcn1.png

    12. http://auto.img.v4.skyrock.net/1023/30551023/pics/3166877848_1_2_RY5etqpT.jpg

    13. http://republika.pl/blog_aq_4293510/6108922/tr/gaara-201fade.jpg

    14. http://fc04.deviantart.net/fs70/i/2010/256/4/9/cont___sasuke_x_sepla_x_gaara_by_megusagara-d2yoymh.jpg - prawie tayuya xd

    Dużo. Myślę, by po każdym rozdziale dodawać po jednym obrazku do Pairingu, czy scenki. Pokażę, jak to widać moimi oczami ;D Ale postaram się dobierać lepsze obrazki no i będzie ich znacznie mniej ;)
    Hanabi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobają mi się obrazki, szczególnie te początkowe rysowane takim.. nietypowym stylem Nie wiem jak osiągnąć taki efekt, nie znam się zupełnie :P Niektóre z GaaIno widziałam ;] Obrazek 10. też uważam za ładny, tylko twarz i włosy Inomogłyby byc lepiej narysowane. Podoba mi się bardzo ten obrazek Kiby i Karui, lubię ten paring właśnie przez obrazki, których się trochę naoglądałam :P A dziecko Ino... Powinno mieć rude włosy :D

      Usuń
  5. "Gaara zamierzał zabrać stąd Ino jak najszybciej i nie potrzebował jej natarczywych psiapsiółek, które mogłyby wejść mu w drogę." - męskie hormony szaleją ;D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, uważam że Gaara i tak był dość cierpliwy :P Pokazał się z trochę lepszej strony, czy mu to pomoże obłaskawić Ino to się okaże wkrótce ;]

      Usuń