Naruto podrzucał trzymaną w dłoni piłkę bejsbolową.
Wyobrażał sobie, że jest na boisku. Miał dobrą passę i nie mógł się doczekać
niedzielnego meczu, żeby pokazać wszystkim efekty żmudnego treningu.
Nie zwracał uwagi na pozostałych siedzących przy
stoliku chłopaków, dopóki nie przysiadł się do nich Gaara. Nie uszło uwagi
Uzumakiego, że nowo przybyły rzucił w stronę siedzącego naprzeciwko Uchihy
takie spojrzenie, jakby chciał go zabić. Sasuke grał w gierkę na komórce i
wydawało się, że w ogóle nie zauważył kumpla. Kiba, siedzący z prawej strony,
rzucił na Gaarę szybkie spojrzenie i wrócił do rozmowy z Lee.
Ci dwaj znów się o coś pożarli, pomyślał Naruto bez
zainteresowania. Oni są jak małżeństwo z czterdziestoletnim stażem. Trochę się
lubią, trochę nienawidzą i mimo wszystko nie potrafią się rozstać.