Na początku dziękuję za cierpliwość.I za komentarze, które mnie mobilizują do pisania.
Ino była tak
zdezorientowana, że w pierwszym momencie nie uświadamiała sobie, co się dzieje.
W jednej chwili
rozmawiała z Sakurą przy stoliku. Ich głosy z trudem przebijały się przez gwar
i głośną muzykę. W następnej minucie zauważyła, że Gaara zbliża się do ich
stolika. Był najwyraźniej wściekły, i nie budziło to jej zdziwienia. Sama
wiedziała, że nie powinno jej tu być, w towarzystwie Fu, na imprezie pełnej
ćpunów.
To jeszcze nie
upoważniało Gaary do czynienia jej wymówek. I wcale nie zamierzała potulnie
przepraszać, jeśli on chciał jej zrobić awanturę.
Jednak chłopak
niemal przebiegł koło stolika, jakby w ogóle nie spostrzegł jej i Sakury.
Podszedł do wykolczykowanego kolesia przy wyjściu ewakuacyjnym, złapał go za
poły kurtki i bezceremonialnie wypchnął za drzwi.
Ino poderwała
się z krzesła i zamrugała oczami, zastanawiając się, czy coś jej się nie
przywidziało. Wszystko rozegrało się w kilka sekund. Sakura posłała jej
spojrzenie, które sugerowało, że jeśli uległa halucynacjom, to nie była jedyna.
W tym momencie
przypadła do nich Fu, ewidentnie wzburzona.
- Niech was szlag! Nie macie za grosz
instynktu samozachowawczego? - prawie wykrzyczała jej w twarz.
- Milcz, kretynko. - Ino zauważyła Sasuke i
wtedy zrozumiała, że może mieć poważny problem. - Chciałaś awantury, to ją masz.
Fu skierowała na niego spojrzenie, w którym
nie było zwykłej złośliwości. Patrzyła niemal błagalnie, przywodząc na myśl
bezradną dziewczynkę. Sasuke odwrócił wzrok, jakby nie chciał zwracać na nią
uwagi. Przeniósł spojrzenie z Ino na Sakurę, a potem popatrzył na drzwi
wyjściowe.
- Sasuke, zrób coś. - Głos Fumi brzmiał już
rozpaczliwie. Złapała chłopaka a ramię, a on szarpnął się wściekle i ruszył do
drzwi.
Ino i Sakura, nie zastanawiając się, pobiegły
za nim.
Wszystko działo
się zbyt szybko, by Ino miała jakieś konkretne oczekiwania. Spodziewała się
jakiejś przepychanki, bo ten obcy chłopak najwyraźniej czymś się naraził - ale
nie spodziewałaby się tego, co zobaczyła.
Gaara nie tracił
czasu na wyjaśnianie konfliktu i podczas gdy oni stracili kilka chwil na
zastanawianie się, co robić, on prał chłopaka bez litości - naprawdę bez
żadnych skrupułów, tamten leżał już na ziemi
obitą twarzą, a Gaara kopał go na oślep po tułowiu.
Przez chwilę stała w kompletnym szoku nie
wiedząc, co robić - i nie była jedyna. Chyba nie tylko ją zaskoczyła brutalność
sceny.
Widziała kiedyś
jak Gaara wdał się w bójkę z Sasuke i wynikało z tego, że byłby zdolny kogoś
pobić - ale w porównaniu z obecną sytuacją wtedy była tylko świadkiem
dziecinnych przepychanek.
Wydawało jej
się, że kiedyś naprawdę go rozwścieczyła - bo wpadł w złość, kiedy umówiła się
za jego plecami z Kankuro - ale tego nawet nie można było porównywać. W tej
chwili Gaara wydawał się tak wściekły, że nikt i nic nie mogło go powstrzymać.
Sasuke miał minę
człowieka, który zastanawia się nad wskoczeniem pod pędzące auto. Ino dziwiła
się, że nie wydarł się na Fu, która uczepiła się go jak ostatniej deski ratunku
i krzyczała na niego, jakby oczekiwała, że rzuci się na Gaarę i powstrzyma go
narażając się na jego ciosy. Ona sama ewidentnie bała się do niego podejść.
Chłopak z klubu
już nawet przestał osłaniać się rękami, z jego ust sączyła się krew. Mógł mieć
uszkodzone narządy wewnętrzne, ale Gaary to nie otrzeźwiło.
Ino, zdając
sobie sprawę, że musi coś zrobić zanim sprawy przybiorą jeszcze gorszy obrót,
szybko sięgnęła do torebki i wyciągnęła paralizator.
***
Fumi czuła się
tak, jakby znalazła się drugi raz w tej samej sytuacji - ale całkowicie
odwróconej, w sposób, który jej się nie podobał.
Kilka lat
wcześniej znajdowali się na tym samym parkingu, a na ulicy leżały zwłoki - i
chociaż przerażało ją widmo konsekwencji, nie mogłaby powiedzieć, że rozwój
sytuacji jej się nie podobał. Coś wreszcie się działo. Żałowała jednak, że nie
patrzy na zwłoki swojego ojczyma zamiast przypadkowego frajera z klubu.
Gdyby była w
stanie przewidzieć, że Gaara zabije kogoś w afekcie - zrobi coś, co już na
zawsze zmieni ich relację i ich życia - chciałaby, żeby ofiara była tego warta.
Oczywiście nigdy
nie powiedziała tego Gaarze, chociaż podejrzewała, że i tak wiedział. Tak,
miała taką osobowość, że z każdej sytuacji chciała wyciągnąć jak najwięcej dla
siebie. Tak, nawet w kontaktach z najbliższymi widziała tylko swoją korzyść.
Taka była i spośród wszystkich znanych jej ludzi, jedynie Gaara to akceptował.
Dlatego tak bardzo chciała, żeby on ją pokochał - chociaż ona niewiele mogła
dać w zamian. I chociaż wiedziała, że Gaara znał ją tak dobrze, że nigdy nie mógłby jej kochać.
Dlatego nie
mogła ścierpieć jego uczuć do Hotaru i zrobiła wszystko, żeby podkopać tamten
związek. Lubiła Hotaru i uwielbiała Gaarę. Wcale źle im nie życzyła - po prostu
nie znosiła bycia wykluczoną. Nie znosiła też świadomości, że tak naprawdę nie
ma nikogo - a Hotaru miała Utakatę, który był jej oddany jak pies, i mimo to odbierała
jej Gaarę.
Teraz znów znalazła się w środku sytuacji, w
której niby brała udział, ale czuła, że patrzy na nią z zewnątrz. Jakby istniał
poziom emocji czy porozumienia w relacjach międzyludzkich, który dla niej był
nieosiągalny.
Takie miała
wrażenie patrząc na Gaarę i Ino, którzy stali w pobliżu niej opierając się o
maskę samochodu i chociaż nie dotykali się ani nie rozmawiali, ewidentnie
utworzyli wspólny front - trudno było tylko określić, przeciwko komu.
Nic nie
potoczyło się tak, jak Fu mogłaby przewidzieć. Spodziewała się raczej, że Ino wpadnie
w histerię zamiast zachować zimną krew. Jakby w ogóle nie zszokowała jej ta
sytuacja ani brutalność Gaary - chociaż powinna.
Gaara też nie
sprawiał wrażenia, jakby specjalnie obeszło go, że własna dziewczyna
obezwładniła go paralizatorem.
Jedyną osobą,
która zachowała się przewidywalnie i zgodnie z kontekstem sytuacji, była ta
koleżanka Ino Sakura - która najpierw nawrzeszczała na Sasuke, potem podeszła
do półprzytomnego chłopaczka leżącego na ziemi i po głośnym oznajmieniu, że prawdopodobnie
ma połamane żebra - z furią wpadła
powrotem do klubu, trzaskając drzwiami.
Sasuke nagle
przypomniał sobie, że ktoś musi ogarnąć tę sytuację i najpierw upewnił się, że
Gaarze po kontakcie z trzystoma tysiącami woltów przeszła ochota, by przerobić
delikwenta na miazgę, a potem się ulotnił, najwyraźniej chcąc uspokoić Sakurę.
Fu nie słyszała,
o czym Gaara i Sasuke rozmawiali, ale nie spodobał jej się efekt. Zanim jeszcze
za Uchihą zamknęły się drzwi do klubu, Gaara zadzwonił po gliny.
I to był kolejny
powód, żeby wymuszony spokój obojga - Gaary i Ino, którzy najwyraźniej
zamierzali jakby nigdy nic czekać na mundurowych - ostatecznie wyprowadził Fumi
z równowagi.
Decyzje zostały
podjęte bez jej udziału, jakby jej tu nie było.
- Ty nie możesz myśleć o tym poważnie -
powiedziała w końcu, podchodząc do Gaary. Wcześniej przez dłuższą chwilę
zastanawiała się, czy w ogóle powinna się odzywać. Wiedziała, że Gaara tak
naprawdę jest wściekły, w głównej mierze na nią, i nie chciała go prowokować.
Chłopak spojrzał na nią niechętnie, ale nic
nie odpowiedział - może dlatego, że jego niedoszła ofiara poruszyła się na
ziemi i wydała z siebie jęk.
- Leżeć - warknął Gaara.
Fu prychnęła z irytacją. Widząc zdecydowanie,
z jakim Gaara pakował się w kłopoty, czuła się jednocześnie rozgniewana i
bezsilna.
- Chyba zwariowałeś, pakując w to psy. Nie ma
żadnych dowodów, myślisz, że barmani nie zwinęli już tego doprawionego drinka?
Za to są dowody na ciężkie pobicie, jeśli nie napaść z zamiarem ewentualnym!
Gaara zachowywał się, jakby postawił sobie za
punkt honoru okazać jej wyższość i nie pozwolić wyprowadzić się z równowagi.
- Nie pytam cię o zdanie.
Ino poruszyła się niespokojnie.
- Fu ma rację. Za sprawę karną wyrzucą cię z
uczelni.
Gaara popatrzył na blondynkę ze
zniecierpliwieniem.
- Chcesz odpuścić tę sprawę? To ścierwo za
miesiąc wyliże się i spróbuje tego samego na kimś innym.
Fu miała ochotę go trzepnąć, chociaż
wiedziała, że ma rację. W jej opinii typek miał nauczkę na więcej niż miesiąc,
ale w końcu wydobrzeje - a tacy jak on
nigdy na dobre nie rezygnują.
Tylko, że Gaary
to w ogóle nie powinno obchodzić, to nie jego sprawa.
- Jak chcesz się podłożyć dla dobra
społecznego, możesz przynajmniej zadzwonić do ojca. Wyciągnął cię już z
gorszych sytuacji.
Tym razem Gaara spojrzał na nią wręcz
nienawistnie, ale nawet się nie wzdrygnęła. Wiedziała, że chłopak nie jest tak
naiwny, żeby znów korzystać z pomocy Rasy - tym bardziej, że tym razem warunki
byłyby cięższe niż względne posłuszeństwo i skończenie narzuconego kierunku
studiów.
Miała jednak
nadzieję, że na wzmiankę o ojcu Gaara otrzeźwieje i zgodzi się, że powinni się
stąd zwyczajnie zwinąć, i to jak najszybciej.
Na Gaarze jednak
jej sugestia nie zrobiła wystarczającego wrażenia. Za to Ino się ożywiła.
- Zadzwonię do mojego ojca.
Teraz chyba i ona zadziałała Gaarze na nerwy.
- Naprawdę chcesz go w to wciągać?
Dziewczyna miała już w ręce telefon.
- Nie daruje mi, jeśli zadzwonią do niego z
posterunku. Poza tym przydadzą nam się jego sugestie, czego nie mówić, żeby nie
wylądować w areszcie - zauważyła przytomnie.
- Zadzwońcie do Sasoriego. On zna się na
maskowaniu przestępstw - wtrąciła się Fumi złośliwie.
Zwróciła się do Ino, ale nie wywołała w niej
żadnej reakcji, za to dostała odpowiedź Gaary.
- Ciebie to nie dotyczy, dlaczego po prostu
się nie odpierdolisz, Fu?
Nie potrafiłaby powiedzieć, co ją bardziej
uraziło - to, że jej tak jasno zakomunikował, że jest niepotrzebna, czy jego
wrogi ton. Ale miała dość i po prostu wycofała się do klubu, z postanowieniem,
żeby zwinąć żagle i więcej się tym wszystkim nie interesować.
Sasuke rozmawiał
z gościem, który serwował drinki. Fu mimowolnie podeszła do baru. Siedziała tam
również ewidentnie wzburzona Sakura.
- Słuchaj, kolego. Jeśli rzeczywiście
wylaliście te drinki, będziesz miał poważny problem. Mogę co wieczór wpadać tu
z kolegami. - Zawiesił głos, patrząc na gablotę z alkoholem za plecami barmana.
- Zakładam, że macie dobre ubezpieczenie, ale szukałbym też zniżek u szklarza.
Chłopak za barem potrząsnął głową. Był to
ledwie dwudziestoletni młodzik i Fu pomyślała, że powinna mu współczuć.
- Myślisz, że nas zastraszysz? - odpowiedział
hardo.
Sasuke przechylił się przez bar.
- A czy ty myślisz, że nie wiem, kto was
chroni? Mam mocniejsze plecy.
Na twarzy barmana pojawiła się duża doza
niepewności, a Fu poczuła pewien podziw dla umiejętności perswazji Uchihy -
sama by mu uwierzyła, gdyby nie miała pewności, że blefuje. Wiedziała, że
Sasuke ma swoje za uszami, ale na pewno nie kontakty z yakuzą, bo brzydził się
mafii. Może widział w ich układach zbyt wielkie podobieństwo do sekty.
- Daj mi kilka minut - powiedział w końcu
barman.
- Na twoim miejscu wykorzystałbym je na
wyczyszczenie lokalu za skrętów - odpowiedział Sasuke uprzejmie.
Chłopak cofnął się na zaplecze.
Fu nie zdążyła
podejść bliżej do Uchihy, żeby z odpowiednią dozą złośliwości mu pogratulować,
bo Sakura wcześniej na niego napadła.
Fumi nawet nie dziwiła
się jej wzburzeniu. Ostatecznie, to za nią ciemny typ wodził wzrokiem i mogła
się domyślać tego, co Fu wiedziała na pewno, bo widziała, do którego drinka
wrzucił tabletkę - że upatrzył ją sobie na ofiarę.
- Macie świetne wyczucie w dobieraniu sobie
znajomych. - Skomentowała dziewczyna ze złością. Fu dobrze wiedziała, że to o
niej, ale nawet jej to nie dotknęło. Była raczej zaciekawiona, jak szybko
Uchiha wgniecie laskę w ziemię. Słowne napadanie na niego nigdy nie było dobrym
pomysłem, biorąc pod uwagę jego wrażliwe ego.
- Szczerze mówiąc, to nie jest moja znajoma.
Fu niemal nie mogła uwierzyć w to, co słyszy
- i to nawet nie dlatego, że poczuła się urażona. Brzmiało jakby Sasuke chciał
się wytłumaczyć - od kiedy to jest jego strategia w jakiejkolwiek sytuacji?
Sakurę jedynie rozdrażniła
jego odpowiedź. Poderwała się z krzesła i pchnęła lekko Sasuke. Najwyraźniej
gdzieś musiała wyładować nagromadzone emocje i padło na Uchihę. Fu uznała to za
zabawne, biorąc pod uwagę, że brunet najmniej zawinił.
- Bawi cię to? - spytała Sakura, zupełnie
nieadekwatnie do sytuacji. Jej zachowanie było z pewnego punktu widzenia
niespodziewane, stąd pewnie wyraz absolutnego zdziwienia na twarzy Sasuke.
Szokiem można było tłumaczyć jego brak reakcji, bo już dawno powinien był
posłać dziewczynę na drzewo z jej śmiesznymi pretensjami. - Co jest z tobą nie
tak? Co jest z wami nie tak? - Ostatnie zdanie Sakura wypowiedziała już chyba
sama do siebie. - Co jest ze mną nie tak, że się z wami zadałam?
Fu miała wrażenie, że dziewczyna już nie ma na
myśli tylko tej konkretnej sytuacji. Zresztą, nie tak trudno było rozszyfrować
jej zachowanie. Karui była dobrym informatorem, gdy się ją odpowiednio podeszło
i podzieliła się z Fu wieloma informacjami, których nie powinna przekazywać osobie
spoza towarzystwa. Jak na przykład, że Sasuke bzyknął Sakurę. Fumi do tej
chwili nie wierzyła, że chłopak ma z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia.
Ale był
podejrzanie cierpliwy.
- Nie dramatyzuj - powiedział łagodnie.
Wywołując efekt wprost przeciwny do
zamierzonego.
Twarz Sakury
wykrzywiła się w złości. Chyba walczyła o to, żeby się nie rozpłakać.
- Dramatyzuję, bo co? Obaj jesteście
niebezpieczni. Żałuję dnia, w którym namówiłam Ino, żeby się z tobą zadała.
Fu uniosła brwi ze zdziwienia. Z perspektywy
Sakury tak to wyglądało? Namówiła Ino, żeby zadała się z Sasuke? Może jeszcze
tylko dlatego Uchiha zwrócił uwagę na jej blond koleżankę?
Wyglądało na to,
że Sakura nie wie wszystkiego. Ciekawe, czy Gaara wie.
A może to
dlatego Karui w pewnym momencie się od niej odcięła. Zdała sobie sprawę, że
zbyt wiele wygadała.
Tym razem
Sakurze udało się wyprowadzić Sasuke z równowagi.
- Wybacz, że ci przypomnę, ale jesteś
dorosła. Nikt cię nie zmuszał, żebyś tu przyszła. Nie wiń mnie za każdą swoją
głupią decyzję, nie jestem twoim chłopcem do bicia - skomentował.
Sakura uderzyła go w tors, tym razem mocniej.
- Odwal się ode mnie, Sasuke! - krzyknęła i
pobiegła w stronę wyjścia.
- Wygląda na to, że twój urok osobisty
przestaje działać. - Fumi nie mogła się powstrzymać przed komentarzem, chociaż
wiedziała, że nie powinna ujawniać swojej obecności.
Sasuke odwrócił się i spojrzał na nią wrogo.
- Dlaczego jesteś tutaj? - zapytał. Zupełnie,
jakby mógł nią zarządzać. Oczywiście, według niego powinna grzecznie zostać
tam, gdzie ją zostawił. I czekać na gliniarzy.
Niedoczekanie.
- A co, miałabym pilnować Gaary? Nie martw
się, jego cizia lepiej da sobie radę.
Sasuke podszedł
do niej i przez moment miała wrażenie, że zamierza ją uderzyć.
- Nie skacz zbyt wysoko, dziwko. Gaara może
widzieć w tobie skrzywionego dzieciaka, którego da się naprawić, ale ja w dupie
mam twoją delikatną psychikę. Jesteś zaburzona i następnym razem, gdy zbliżysz
się do Ino, skończysz w pokoju bez klamek, w kaftanie.
Fu nie była na
tyle nieostrożna, żeby nie potraktować go poważnie. Ale też nie zamierzała
okazać, że się go boi.
- Zdajesz sobie sprawę, że ty też masz
problem? W najmniej odpowiednim momencie pozwalasz, żeby rządziły tobą emocje.
Przez chwilę sądziła, że Sasuke pozwoli się
sprowokować, dając jej pretekst, żeby go pogrążyła. On jednak zmierzył ją
chłodnym spojrzeniem.
- Powiedziałbym, żebyś się odpierdoliła, ale
zrobisz to później. Nie dbam o twoje fobie i niechęć do policji. Zaczekasz na
suki i złożysz zeznania.
***
Wyszło krócej niż zakładałam - konsekwencja braku czasu ;) Właściwie powinnam skończyć fika w następnych dwóch rozdziałach, wyszłaby ładna okrągła liczba - ale to raczej nierealne, nie uda mi się chyba wszystkiego zmieścić tylko w tylu fragmentach, choć to już ostatnia prosta. Muszę jeszcze domknąć wątki SasuSaku i ShikaTema, oprócz przewodniego.
Nie wahajcie się dzielić spostrzeżeniami.
A jeszcze dzisiaj sprawdzałam parę razy czy jest nowy rozdział :) Normalnie pod koniec dnia mnie uszczęśliwiłaś :) co do rozdziału jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję że Fu odpuści sobie i najlepiej jakby znikła.Chociaż kto wie ale moim zdaniem jeszcze namąci nam tutaj i to pewnie nieźle :) Ten nasz Gaara to już myślałam że tego kolesia zabije :) Rozmowa Sasuke z Fu tak naszła mnie myśl że Sasuke zaczyna nie wiem jak to określić hmm.. Czuć albo bronić Ino?? Kto wie :) Chociaż ja dalej czekam na ich wątek ( ostatnio pisałysmy że to blog GaaIno no ale w anime są wątki poboczne to czemu i tutaj nie zrobisz) :-* Sakura chyba sobie nie radzi z tą sytuacją :( Mam nadzieję że w końcu dojdzie do porozumienia z Sasuke bo aż mi jej żal :( A powiem ci tak jak czytałam jak Gaara z wściekłością bił tego kolesia czemu go nie zrobić przez moment złym w stosunku do Ino i dzięki temu coś tam by zaiskrzyło z SasuIno hihi :) wiem wiem dziwne myśli mam :) Ale rozdział trzymał w napięciu i nie przewidziałam takiego końca :) Mam nadzieję że będziesz dalej pisała bo naprawdę wciągnełam się że codziennie odwiedzam stronke po kilka razy czy jest już rozdzial :) Ale wiem że mało czasu masz i nie ma kiedy nawet :( chociaż mimo tego że jestem dorosła tak fajnie by było jakiś rozdzial w Dzień Dziecka hihi :) Kochana dużo dużo weny życzę :-* jak Zawsze czekam na rozdziały nowe i naprawdę nie kończ tego tak szybko :-* Buziaczki i ściskam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńA jeszcze dzisiaj sprawdzałam parę razy czy jest nowy rozdział :) Normalnie pod koniec dnia mnie uszczęśliwiłaś :) co do rozdziału jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję że Fu odpuści sobie i najlepiej jakby znikła.Chociaż kto wie ale moim zdaniem jeszcze namąci nam tutaj i to pewnie nieźle :) Ten nasz Gaara to już myślałam że tego kolesia zabije :) Rozmowa Sasuke z Fu tak naszła mnie myśl że Sasuke zaczyna nie wiem jak to określić hmm.. Czuć albo bronić Ino?? Kto wie :) Chociaż ja dalej czekam na ich wątek ( ostatnio pisałysmy że to blog GaaIno no ale w anime są wątki poboczne to czemu i tutaj nie zrobisz) :-* Sakura chyba sobie nie radzi z tą sytuacją :( Mam nadzieję że w końcu dojdzie do porozumienia z Sasuke bo aż mi jej żal :( A powiem ci tak jak czytałam jak Gaara z wściekłością bił tego kolesia czemu go nie zrobić przez moment złym w stosunku do Ino i dzięki temu coś tam by zaiskrzyło z SasuIno hihi :) wiem wiem dziwne myśli mam :) Ale rozdział trzymał w napięciu i nie przewidziałam takiego końca :) Mam nadzieję że będziesz dalej pisała bo naprawdę wciągnełam się że codziennie odwiedzam stronke po kilka razy czy jest już rozdzial :) Ale wiem że mało czasu masz i nie ma kiedy nawet :( chociaż mimo tego że jestem dorosła tak fajnie by było jakiś rozdzial w Dzień Dziecka hihi :) Kochana dużo dużo weny życzę :-* jak Zawsze czekam na rozdziały nowe i naprawdę nie kończ tego tak szybko :-* Buziaczki i ściskam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńNajmilsza niespodzianka przy wejściu na bloga - nowy rozdział *.*
OdpowiedzUsuńZgadzam się colinka :)
OdpowiedzUsuń:) <--- uśmiech motywujący :D (tu też zostawiam żeby nie było, że na rozdział tutaj nie czekam :*)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie! Przeczytane jednym tchem, czekam na kolejne. WENY! <3
OdpowiedzUsuńNie daj na siebie dłużej czekać :* :)
OdpowiedzUsuńHej, hej! Nie mam polskiej klawiatury, ale i tak jakoś sobie z tym poradzę by podsumować obecne wydarzenia. Miałam przerwę od bloggera przez problemy zdrowotne, lecz jestem jak plaga - zawsze powracam. xD Muszę przyznać, że przeczytałam opowiadanie ponownie od prologu, bo sporo wyleciało z mojej głowy.
OdpowiedzUsuńI oh my goodness warto było to zrobić. Widać, iż historia jest w punkcie kulminacyjnym. Najbardziej jednak wspłóczuję Sakurze. Biedaczka widziała jak jej najlepsza kumpela obezwładnia własnego chłopaka PARALIZATOREM. Dlatego jakoś jej reakcja jest jak najbardziej uzasadniona, ale przez to biedny Sasuke oberwał za coś czego nie zrobił. Widząc niepohamowany gniew Gaary i Ino z paralizatorem było dla niej na pewno traumatyczne. Jeszcze dodajmy fakt, że to ona prawdopodobnie była na celowniku, a nie Ino. Bardzo polubiłam tu Haruno przez skupienie na ogarnięciu swego charakteru oraz odbudowie przyjacielskiej relacji ze Sasuke. Dla niej dziwnie i strasznie musiało wyglądać jak jej najlepsza przyjaciółka bez wahania użyła paralizatora. Jednak na jej miejscu wolałabym pozostać w towarzystwie Uchihy - po pierwsze jeśli była na celowniku nie znaczy, że tylko jedna osoba brała w tym udział. Może obity gostek wykonywał zlecenie kogoś innego, lecz zmienił zdanie, bo dziewczyna jest śliczna? Takim niebezpiecznym kimś może być Sasori albo Sai. Nie wiem dlaczego akurat Sai - zawsze wydawało mi się, że ma zadatki na kogoś psychopatycznego. Emocje, emocjami, ale Sakura najwyraźniej straciła tak mocno opanowanie, iż oddalając się od reszty prawdopodobnie wystawia się na jeszcze większe ryzyko ataku. Podzwiam Sasuke za opanowanie i przygadanie Fumi. Jako jedyny jako tako zachował jakikolwiek ułamek rozumu i jeśli Sakura będzie faktycznie zagrożona to jej pomoże. By the way - to i tak jest moja teoria.xD
A teraz największy szok, a przynajmniej dla mnie - Ino z paralizatorem. O ile zachowanie Gaary nie jest dla mnie zaskoczenio to zachowanie Ino mocno mnie zdziwiło. Pomińmy fakt o trzymaniu prz sobie paralizatora. Nie wiem dlaczego, lecz związek z Gaarą nie jest raczej aktualnie normalny. Obie postacie mają problemy psychiczne i najwidoczniej Gaara przebudził w Ino Lwa. Razem mogą stać się bardziej niebezpieczni niż osobno. -0-o-
Wiem teraz na sto procent - Hotaru jest o niebo lepsza od Fumi pomimo bardzo osobliwego języka. A jeśli chodz o inne sprawy najbardziej interesują mnie obecnie wątki ShikaTema. Temat jest bardzo skomplikowany, lecz bardzo prawdziwy. Temari powinna chociaż poinformować o tym faceta. SasuIno? Czemu nie, ale bardziej jako przyjaciele. Przynajmniej w tym opku.xD Za bardzo pragnę ogarnięcia się Sakury i wizja uganiającego za nią Sasuke mnie rozśmiesza.
PS. Mieszkam in an England now. xD Mam kompletnie inny zegar biologiczny. Połowa komentarza to kopiowane przez ze mnie literki z naszego alfabetu.xD Życzę Weny :)
Pozdrawiam Lavana Zoro :)
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy ujrzałam Twój nick ;) I jak postarałaś się z komentarzem. Rozwiązanie wątku ShikaTema już wkrótce - inne wątki fabularne trochę ich zepchnęły na boczny tor. Rozwinięcie SasuSaku planuję tak naprawdę na 2. serię. Bo zostały tylko jakieś 2-3 rozdziały do końca ;) Na stałe przeniosłaś się do Anglii? Jak Ci się tam mieszka? Pozdrawiam Cię również :)
UsuńHej, Hej! ^^
UsuńNom.xD Nie wiem, ale zawsze mogę nad tym debatować. Za moment mama do mnie zawita i wtedy prawdopodobnie moja kochana klawiatura powróci.
Co do ShikaTema to doskonale rozumiem, po prostu aktualne wydarzenia są pewnie bardzo ważne dla fabuły opowiadana i potrzebne. Och, czyli druga seria już jest pewniakiem? :D YAY! xD Co do mojej teorii jest ona raczej ogólnikowa. Niekoniecznie osoba odpowiadająca musi się ujawnić w 1 serii.xD A Sakura na chwilę obecną pewnie jest bezpieczna.xD
Co do Anglii - to tak nie do końca na stałe... Jeszcze nie wiadomo jak to będzie. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. xD A mieszka sie okej, lecz Brytyjczycy są bardzo dziwni. Troszkę tą dziwnością się zaraziłam, ale już byłam przedtem dziwna, więc jakiejś dłuższej zmiany nie doświadczyłam.xD No może innej strefy czasowej, ale to tam już dla mnie normalka.
PS. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Ślę wenę. :)
I takie małe pytanka ode mnie co tam u Ciebie i czy Konoha Crime Files jest na obecną chwilkę zawieszone?
Pozdrawiam Lavana Zoro. :)
Kurcze, myślałam że już odpowiedziałam na ten komentarz. Tak KCF jest zawieszone, nie wiem co będzie z nim dalej - nie wyrabiam się z pisaniem na dwa obecne blogi ;)
Usuń