Witajcie!
Czasami dziwię się, że mimo tragicznej nieterminowości
jeszcze zaglądacie na moje blogi. Jednocześnie cieszę się z tej wytrwałości^^
Zbyt wiele zainwestowałam w (zwłaszcza tę) historię, żeby porzucić ją bez
zakończenia. Mimo że zapał dla fanfików osłabł, bo przybyło mi czasochłonnych
zajęć w realu.
W wyniku różnych okoliczności rozdział jest noworoczny. Dla
mnie zakończenie roku było nostalgiczne - zespół, którego słucham
większość życia i którego muzyka zawsze towarzyszy mi przy pisaniu rozdziałów,
miał wczoraj ostatni koncert w karierze. Nawet dobre rzeczy muszą mieć swój kres. Pora wziąć się w garść i doprowadzić fanfiki do końca.
A jakie Wy macie uczucia żegnając stary rok? Życzę Wam
samych powodzeń, radości w 2018!