niedziela, 15 października 2017

Rozdział 61. Szcze­rość pa­li mos­ty, ale bu­duje tratwy

Witajcie!
Od prawie dwóch miesięcy zabierałam się do tego rozdziału, miałam duży przestój w środku. Nie będę się tłumaczyć, dlaczego tak długo - ot życie ;) Pisanie zabiera mi zawsze więcej czasu niż zaplanowałam (bo w międzyczasie zawsze muszę coś posprzątać, ugotować, ogarnąć koty - jestem domem tymczasowym) i schodzi mi pół dnia zamiast planowanych trzech godzin. Nie mam co marzyć o pisaniu w dni robocze, a z weekendami jest różnie.
Mam nadzieję, że rozdział przypadnie Wam do gustu. Ostatnia scena odnosi się bezpośrednio do pierwszego rozdziału, więc warto sobie przypomnieć, co w nim się działo.