poniedziałek, 1 stycznia 2018

Rozdział 62.

Witajcie!
Czasami dziwię się, że mimo tragicznej nieterminowości jeszcze zaglądacie na moje blogi. Jednocześnie cieszę się z tej wytrwałości^^ Zbyt wiele zainwestowałam w (zwłaszcza tę) historię, żeby porzucić ją bez zakończenia. Mimo że zapał dla fanfików osłabł, bo przybyło mi czasochłonnych zajęć w realu.
W wyniku różnych okoliczności rozdział jest noworoczny. Dla mnie zakończenie roku było nostalgiczne - zespół, którego słucham większość życia i którego muzyka zawsze towarzyszy mi przy pisaniu rozdziałów, miał wczoraj ostatni koncert w karierze. Nawet dobre rzeczy muszą mieć swój kres. Pora wziąć się w garść i doprowadzić fanfiki do końca.
A jakie Wy macie uczucia żegnając stary rok? Życzę Wam samych powodzeń, radości w 2018!